Amerykanka w sieci ukrywa się pod pseudonimem Donbass Devushka - "Dziewczyna z Donbasu". Jej konto służyło m.in. do rozpowszechniania tajnych dokumentów Pentagonu dotyczących wojny w Ukrainie, które kilkanaście dni temu wyciekły do sieci. Wojna w Ukrainie. "Dziewczyna z Donbasu" zdemaskowana Naprawdę nazywa się Sara Bils i jest 37-letnią rozwódką. W listopadzie 2022 r. miała zostać zwolniona ze służby w Marynarce Wojennej, podobno za swoje lewicowe poglądy - pisze na Twitterze kanał Nexta. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukraine w lutym 2022 r., Bils założyła kilka kont w mediach społecznościowych, m.in. na Twitterze oraz Telegramie. Nadała sobie wschodnie brzmiąco imię - Mila i twierdziła, że pochodzi z Ługańska. Dodatkowo miała też kanał na YouTube i podcast na Spotify. W nagraniach udawała wschodnioeuropejski akcent. Amerykanka autorką prokremlowskich wpisów Od początku inwazji Bils publikowała prorosyjskie i antyukraińskie treści. Pojawiały się tam m.in. fałszywe zdjęcia i nagrania pełne przemocy, np. film przedstawiający śmierć ukraińskiego jeńca, któremu wagnerowcy ścięli głowę. Konto "dziewczyny z Donbasu" posłużyło także do rozpowszechniania tajnych dokumentów Pentagonu, które kilkanaście dni temu wyciekły do sieci. Dystrybucję tajnych dokumentów z Discorda m.in. na kontach Amerykanki odkryli dziennikarze śledczy z grupy Bellingcat. Zawierały rożne wersje ujawnionych dokumentów, a niektóre miały zostać sfałszowane. Zawarto w nich nieprawdziwe dane liczbowe, np. w kontekście powiększenia strat ukraińskiej armii w porównaniu ze stanem faktycznym. Jak poinformował kanał Nexta, Sarah Bils została zdemaskowana przez North Atlantic Fella Organization (NAFO). Jest to internetowa społeczność walczącą z rosyjską propagandą. "WSJ": Sarah Bils zaprzecza udziału w wycieku tajnych dokumentów Pentagonu Z kobietą udało się porozmawiać dziennikarzom "The Wall Street Journal". Bils przyznała, że konta w mediach społecznościowych pomagało jej prowadzić 15 innych osób. Zapewniła jednak, że nie pomagała w wycieku informacji. Jak zauważa "WSJ", Bils dzieki pracy w Marynarce Wojennej miała dostęp do tajnych dokumentów, dzięki posiadaniu poświadczenia bezpieczeństwa. Byli współpracownicy Bils mieli wyrazić zaniepokojenie jej zdrowiem psychicznym. Określili ją mianem notorycznej kłamczyni. Jej matka twierdziła, że córka często zmyśla historie.