Rewelacje, które przekazał ukraiński generał to pierwsza taka informacja od początku wojny. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego zapewnia w rozmowie z "Ukraińską Prawdą", że zamach na życie Putina faktycznie miał miejsce. - To było ok. dwa miesiące temu - dodaje, co oznacza, że do zajścia doszło miesiąc po tym, jak Rosja najechała na Ukrainę. - Odbyła się próba zamordowania Władimira Putina, ale ostatecznie wszystko zakończyło się fiaskiem - mówił Kyryło Budanow. - Nie było na ten temat żadnych oficjalnych informacji, ale zapewniam, że ta próba miała miejsce. Zaatakowali przedstawiciele Kaukazu - przekonywał. Kilka dni wcześniej Budanow wskazywał, że zamach stanu w Rosji jest nieunikniony. W wywiadzie dla brytyjskiej stacji telewizyjnej Sky News tłumaczył, że Putin jest "bardzo chory i w bardzo złym stanie psychicznym i fizycznym", co sugeruje, że "nie ma możliwości powstrzymania nadchodzącego zamachu stanu". Wojna w Ukrainie 24 lutego na niepodległe terytorium Ukrainy wkroczyły wojska Władimira Putina. Od tego czasu w kraju trwają zacięte walki między okupantami a broniącymi swojego terytorium Ukraińcami. Początkowo Rosjanie skupiali się na centralnej i wschodniej części kraju, jednak po fiasku pod Kijowem przenieśli wszystkie swoje siły na pas wschodni. Choć rosyjska ofensywa zdaje się nie radzić sobie z inwazją, Putin wciąż nie wycofuje swoich wojsk z Ukrainy, a rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie.