Kapłani i wierni moskiewskiego Kościoła protestują przeciwko rosyjskiej przemocy razem z współbraćmi z Kościoła Prawosławnego Ukrainy. W ten sposób wyrażają swój sprzeciw wobec prawosławnego patriarchy moskiewskiego Cyryla i rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ich publiczne protesty trwają od wielu dni - uściśla BBC News. Członkowie Kościoła sprzeciwiają się także zbrodniom popełnianym przez najeźdźców. Setki prawosławnych świątyń zniszczonych w Ukrainie Kościół Prawosławny Ukrainy w 2018 roku uniezależnił się od Patriarchatu Moskiewskiego po przeszło 300 latach ścisłego powiązania i podporządkowania jego zwierzchnictwu. Rosyjski patriarcha Cyryl i zarazem bliski współpracownik prezydenta Rosji postrzega agresję na Ukrainę jako "rodzaj wojny kulturowej między koncepcją życia wywodząca się z tradycji wschodniej a zachodnią filozofią życia". Wojna, którą Władimir Putin wypowiedział Ukrainie i rosyjskie naloty lotnicze doprowadziły do zniszczenia setek prawosławnych kościołów i w konsekwencji podkopania autorytetu Kościoła prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego w Ukrainie. Teolog: Patriarcha Cyryl popiera koncepcję "ruskiego miru" BBC cytuje ukraińskiego teologa prawosławnego i duchownego, wykładowcę Uniwersytetu Sztokholmskiego Cyryla Hovoruna. - To właśnie patriarcha Cyryl dostarczył Putinowi ideologii za pomocą której usprawiedliwia on inwazję na Ukrainę - ocenił ekspert. Według Hovoruna, Cyryl i Putin podzielają wizję "ruskiego miru", czyli rosyjskiego świata, w którym "Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród". Także metropolita Kijowa Onufrij Berezowski, który reprezentuje Patriarchat Moskiewski, energicznie potępił w tych dniach działania Rosji, apelując bezpośrednio do Putina o "niezwłoczne zaprzestanie bratobójczych działań wojennych".