"Przez ostatnie dwa tygodnie na Ukrainę wysyłane są oddziały zmobilizowanych rosyjskich rezerwistów. Poziom ich sprzętu osobistego jest prawie na pewno niższy niż i tak słabe wyposażenie wcześniej rozmieszczonych jednostek" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej brytyjskiego wywiadu. Wielu rezerwistów będzie prawdopodobnie musiało samodzielnie zakupić kamizelki kuloodporne, zwłaszcza nowoczesny model 6B45, cena takiej kamizelki w rosyjskich sklepach internetowych wynosi obecnie równowartość 640 dolarów, w kwietniu było to ok. 200 dolarów - dodano w komunikacie. "Marne z nich wojsko. Ganialiśmy ich tak, że piszczeli" - Marne z nich wojsko, strachliwe. Kiedy weszliśmy do Swiatohirska, niektórzy uciekali przed nami przebrani za kobiety. Wagnerowców ganialiśmy tak, że piszczeli - powiedział PAP o rosyjskich żołnierzach ukraiński ochotnik Pawło z batalionu im. Serhija Kulczyckiego Gwardii Narodowej Ukrainy. - Mogą bić jednego w dziesięciu, a jak trzeba iść jeden na jednego to okazuje się, że nie potrafią. Taka to zas... armia. Umie tylko kraść i grabić, a jak spotka normalnego, ukraińskiego żołnierza, to ucieka i nie wiadomo, gdzie się zatrzyma - dodał. Jak wyjaśnił Pawło, ukraińskie dowództwo wojskowe zachęca, by wycofujących się Rosjan nie zabijać, tylko brać do niewoli. Nisko ocenił także zdolności bojowe i morale wrogich jednostek. Zauważył, że siłą Rosjan jest ich liczebność. Ukraiński ochotnik uważa jednak, że rosyjskiej armii na Ukrainie nie pomoże już nawet ogłoszona niedawno mobilizacja.