- Rosjanie są zdemoralizowani, marnie wyszkoleni i słabo wyekwipowani. Rosyjski oddział został niedawno wysłany na Ukrainę bez jedzenia i skarpet, a także z niewielką ilością uzbrojenia. To jest katastrofa dla osoby walczącej w terenie. Kreml ma przewagę skali, lecz ta armia nie cechuje się zbytnią jakością. Cóż, większość tych ich dobrze wyszkolonych żołnierzy już nie żyje. Rosjanie wrzucają wojskowych do maszynki do mięsa i używają na masową skalę artylerii. Tylko naród, który nie dba o swoich obywateli, mógł wysłać 100 tys. ludzi, aby byli martwi, ranni lub dezerterowali - podkreślił Wallace w rozmowie z Daily Beast. Z tego względu, w ocenie ministra, Kijów powinien wykorzystać słabość przeciwnika i próbować dokonać jak największych postępów zimą. - Utrzymanie impetu byłoby w interesie Ukraińców. Mają 300 tys. zestawów odzieży do walki w warunkach zimowych, otrzymanych od partnerów z zagranicy - powiedział Wallace. USA sugerują "kompromis z Moskwą" Jak zauważył portal, stanowisko przedstawiciela brytyjskiego rządu kontrastuje z niedawnymi wypowiedziami najważniejszych polityków i dowódców z USA, którzy próbowali zasugerować Ukrainie powrót do negocjacji z Rosją. 9 listopada, dwa dni przed wyzwoleniem Chersonia przez ukraińskie wojska, prezydent USA Joe Biden dopuścił możliwość poszukiwania przez Kijów "kompromisu z Moskwą" po sukcesach militarnych na południu kraju. Najwyższy rangą amerykański generał Mark Milley wyraził wówczas pogląd, że osiągnięcia na froncie mogą dać Ukraińcom "możliwości rozwiązań dyplomatycznych". Na te sugestie szybko zareagował naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny, który zadeklarował po rozmowie z Milleyem, że "ukraińscy wojskowi nie zaakceptują żadnych kompromisów", a "Rosja ma opuścić wszystkie zajęte terytoria".