Brytyjski minister nie wykluczył, że Putin mógłby użyć broni nuklearnej, bo w ostatnim czasie robi on wiele "irracjonalnych" rzeczy. - Nie ma to związku z niczym konkretnym w strukturach gotowości ich sił zbrojnych. Po prostu wpuszczanie do przestrzeni medialnej tych fraz jest wielką próbą odwrócenia uwagi od jego kłopotów na Ukrainie - powiedział Wallace w rozmowie ze stacją Sky News. Dodał, że brytyjski rząd stale analizuje sytuację, a gotowość nuklearna Wielkiej Brytanii jest utrzymywana na "bardzo wysokim poziomie". Ben Wallece został zapytany, czy rosyjski przywódca jest "wystarczająco szalony", aby rozpocząć konflikt nuklearny. - Myślę, że z pewnością zrobił ostatnio wiele irracjonalnych rzeczy - odparł. Mówiąc o kłopotach Putina na Ukrainie, brytyjski minister obrony wskazał na opóźnienia na froncie w stosunku do założeń, znajdujące się w nieładzie oddziały i problemy logistyczne. - Oparli to wszystko na dziwacznym założeniu, że Ukraińcy powitają ich jako wyzwolicieli. Prezydent Putin przyjął to założenie, a teraz tak się nie dzieje, co powoduje, że muszą się wstrzymać. Powoduje to kłopoty logistyczne - wyjaśnił. Wojna na Ukrainie. Minister obrony Wielkiej Brytanii pochwalił Ukrainę Ben Wallace pochwalił również odwagę i patriotyzm Ukraińców i powiedział, że kraj ten bardzo różni się od Rosji, gdzie przywódcy nie dbają o ludzi, którymi rządzą. O tym, że realizacja rosyjskich planów jest daleka od założeń napisano też w porannej aktualizacji wywiadowczej ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii. "Większa część sił lądowych Putina pozostaje ponad 30 km na północ od Kijowa, a ich postępy zostały spowolnione przez siły ukraińskie broniące lotniska w Hostomlu, kluczowego celu Rosji w pierwszym dniu konfliktu. Ciężkie walki trwają w okolicach Czernihowa i Charkowa, jednak oba miasta pozostają pod kontrolą ukraińską. Problemy logistyczne i zacięty opór ukraiński nadal utrudniają Rosjanom posuwanie się naprzód. Pomimo ciągłych prób zatajenia szczegółów konfliktu przed rosyjską ludnością, rosyjskie siły zbrojne po raz pierwszy zostały zmuszone do przyznania, że poniosły ofiary" - napisano.