Przed godziną 17 gubernator Wiaczesław Gładkow poinformował, że zniesiono "reżim operacji antyterrorystycznej" na terytorium obwodu biełgorodzkiego. Nie podano jednak konkretnych przyczyn tej decyzji. Kilka godzin wcześniej rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony Igor Konaszenkow zapewniał, że bojownicy zostali "wyeliminowani" przez rosyjską armię. W kolejnych aktualizacjach Gładkow powiadomił o rzekomej śmierci cywila ze wsi Kozinki "z rąk Sił Zbrojnych Ukrainy". Przypomnijmy, że członkowie Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu "Wolność Rosji" przedstawiają się jako Rosjanie, którzy chcą zakończyć reżim Władimira Putina. Gładkow w ostatnim ze swoich wpisów zapewnił, że mieszkańcy przygranicznych miejscowości Grajworon i Golowczino wrócili do swoich domów, a wkrótce podobny los czeka ewakuowanych mieszkańców Gora-Podol, Głotowa i Kozinek. Zapewnił o przywróceniu energii elektrycznej w miejscowościach do środy. Biełgorod. Amerykański sprzęt na zdjęciach. Jest komentarz Jako rzekomy sukces Gładkow pochwalił się zdjęciami zniszczonego wozu opancerzonego "podarowanego od Amerykanów", mającego rzekomo należeć do bojowników. Podobnych fotografii nie publikuje z kolei Ministerstwo Obrony Rosji, które regularnie chwali się "dokonaniami" na froncie. - Jesteśmy sceptyczni co do twierdzeń, że w ataku na graniczący z Ukrainą rosyjski obwód biełgorodzki został użyty amerykański sprzęt - oświadczył we wtorek rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller. Rzecznik Pentagonu zapewnił z kolei, że Stany nie wydały zgody na transfer sprzętu do paramilitarnych grup trzecich, a Ukraińcy o to nie zabiegali. Biełgorod. Rosyjski Korpus Ochotniczy: Nie mamy strat "Nie wiemy, jakie kolumny sprzętu Pan Konaszenkow zniszczył w swoich raportach, ale Rosyjski Korpus Ochotniczy nie ma strat" - zapewnili bojownicy w ostatniej aktualizacji. Do wpisu dołączyli nowe nagranie przemieszczającego się konwoju. Zobacz więcej: Raport Wojna na Ukrainie O braku strat zapewnia też Legion "Wolność Rosji". Co więcej dywersanci przekonują, że udało im się odeprzeć rosyjską kontrofensywę oraz "zdemilitaryzować" rosyjską kompanię strzelców. Z nieoficjalnych informacji, powielanych przez blogerów wojennych wynika, że po południu bojownicy przekroczyli granicę i po ciężkich walkach przejęli kontrolę nad dwoma przygranicznymi miejscowościami: Szczetynówką i Bogun-Gorodokiem. Korespondent Polsat News w Ukrainie Mateusz Lachowski informuje, że na ten moment nie ma danych, by to potwierdzić. Działania prowadzone były również w nocy z poniedziałku na wtorek - W Biełgorodzie zaatakowano budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Z kolei we wtorek przedstawiciel Legionu ps. Cezar zapowiedział, że akcje w obwodzie biełgorodzkim i Grajworonie są pierwszym etapem demilitaryzacji przygranicznych obwodów Rosji.