- Nikt nie powinien się dziwić, jeśli Rosja zorganizuje prowokację lub incydent, który następnie wykorzysta do uzasadnienia pierwotnie planowanych działań wojennych - powiedział Blinken po trójstronnym spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych Korei Południowej i Japonii. Powtórzył jednak, że droga do dyplomatycznego zakończenia kryzysu pozostaje otwarta. - Sposób, w jaki Moskwa może pokazać, że chce iść tą drogą, jest prosty: powinna zmniejszać napięcie, a nie je eskalować - powiedział Blinken. Stwierdził, że "ryzyko rosyjskich działań militarnych na Ukrainie jest wystarczająco wysokie, a zagrożenie na tyle bliskie", że uzasadnia to wycofanie znacznej części personelu ambasady USA w Kijowie, o czym wcześniej poinformował Departament Stanu. - To rozsądna decyzja - podkreślił szef amerykańskiej dyplomacji.