Rosja od tygodni koncentruje swoje siły przy granicy ukraińskiej. Blinken zauważył, że według doniesień amerykańskiego wywiadu "jesteśmy na skraju inwazji" rosyjskiej na Ukrainę. Jak wyjaśnił, ćwiczenia wojskowe Rosjan i Białorusinów wywołują jego "zaniepokojenie". Zaznaczył jednak, że "dopóki faktycznie nie wjadą czołgi" będzie korzystał "z każdej okazji, by dyplomatycznie zniechęcić Putina" do agresji na Ukrainę. Wypowiedź Anthony'ego Blinkena przytoczyła w mediach społecznościowych Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie. "Wykorzystamy każdą możliwość i każdą minutę, żeby sprawdzić, czy dyplomacja może jeszcze odwieść prez. Putina od dotychczasowych działań. Prez. Biden jest gotowy rozmawiać z prez. Putinem w dowolnej chwili i formacie, jeśli to pomoże zapobiec wojnie" - przekazała ambasada w tweecie na swoim profilu. Sekretarz stanu USA w późniejszym wywiadzie dla CBS ocenił, że nic nie wskazuje na to, by rosyjski prezydent Władimir Putin zmienił swoją decyzję o ponownej napaści na Ukrainę. Zapewnił jednak, że do końca będzie robił wszystko, by zapobiec wojnie, choć CBS i inne media podały w niedzielę, że według oceny amerykańskiego wywiadu rozkaz o inwazji został już przekazany rosyjskim żołnierzom. - Nawet jeśli kości zostały rzucone, dopóki nie jest wszystko rozstrzygnięte, dopóki nie będziemy wiedzieć, że czołgi ruszyły, samoloty wyleciały i agresja w pełni się rozpoczęła, będziemy robić wszystko, by temu zapobiec - zapowiedział Blinken w rozmowie z CBS. Blinken chce spotkania z Ławrowem Blinken oznajmił również w rozmowie z CNN, że planuje w przyszłym tygodniu spotkać się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w Europie, "o ile Rosja nie najedzie wcześniej" Ukrainy. Zapewnił, że USA i sojusznicy przygotowali na tę okoliczność "ogromny pakiet" sankcji. Sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych zaznaczył jednak, że o ile rozumie apel prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o nałożenie sankcji na Rosję już teraz, to jednak będzie robił wszystko, "by najpierw odwieść Putina od jego decyzji". - Nie chcemy nacisnąć na spust, dopóki nie będziemy do tego zmuszeni, bo w ten sposób stracimy efekt odstraszania - rozwinął Blinken w rozmowie z CBS. Dodał jednak, że USA zastanawiają się nad odpowiedzią na rosyjskie cyberataki przeciwko Ukrainie. Blinken: Putin chce rekonstrukcji stref wpływów W rozmowie z NBC przyznał jednak, że zachodnie groźby mogą nie wystarczyć do zmiany kalkulacji Putina, bo być może operuje on według innej logiki niż Zachód. - Myślę, że on ma przekonanie, że Ukraina nie może być w żaden sposób zorientowana na Zachód, że nie może być prosperującą demokracją. On chce zrekonstruować - jeśli nie imperium sowieckie - to przynajmniej strefę wpływów, a jeśli nie to, to przynajmniej sfinlandyzować swoich sąsiadów - ocenił dyplomata. Blinken: Widzimy operacje pod fałszywą flagą - Z pewnością wygląda na to, że dzieje się wszystko, o czym mówiliśmy, że prawdopodobnie stanie się w ramach przygotowań do inwazji. Widzimy operacje pod fałszywą flagą we wschodniej Ukrainie, fabrykację prowokacji i usprawiedliwień do wejścia - powiedział Blinken w rozmowie z telewizją NBC, odnosząc się do swojego wystąpienia przed Radą Bezpieczeństwa ONZ, w którym wymienił kroki, które Rosja zamierza podjąć przed inwazją na Ukrainę. Zwrócił również uwagę na niedzielne ogłoszenie o tym, że wspólne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe, które miały się zakończyć w niedzielę, zostały przedłużone pod pretekstem wzrostu napięć sprowokowanych przez samą Rosję.