Śmigłowce, o których przekazanie prosiła Ukraina, zostały wycofane z użytkowania po tym, jak w lipcu 2023 roku doszło do katastrofy, w której zginęło czterech członków załogi. Uziemiona na czas śledztwa flota śmigłowców nie wróciła już do służby - pierwotnie z użytku wycofana miała zostać pod koniec 2024 roku - przypomina AFP. Wcześniej Taipan MRH-90 wielokrotnie sprawiały problemy - wykrywano błędy w oprogramowaniu komputerów pokładowych, awarie silników i problemy z wirnikami ogonowymi. Australijska Federacja Organizacji Ukraińskich mimo to zawnioskowała do australijskich władz o przekazanie 45 śmigłowców Taipan na wojnę w Ukrainie. Teraz dowiadujemy się jednak, że Australia oficjalnie odrzuciła wniosek. Minister przemysłu obronnego Pat Conroy przekazał w komentarzu, że kraj nie posiada maszyn, które byłyby zdolne do realizowania lotów. Podkreślił, że doprowadzenie dziesiątek śmigłowców do stanu używalności wymagałoby czasu i ogromnych nakładów finansowych. Australia odmówiła Ukrainie. Śmigłowce nie trafią na wojnę, a na "złom" Jednocześnie australijski rząd podkreślił, że decyzja nie sprawia, iż przestaje wspierać Ukrainę. Zadeklarowano, że władze będą szukać innych sposobów, by zapewnić Kijowowi potrzebne wsparcie. - Rząd australijski w dalszym ciągu współpracuje z Ukrainą, aby rozważyć możliwości zapewnienia jej terminowej i trwałej pomocy - zapewnił Conroy. Szef resortu poinformował też, że obecnie śmigłowce są już demontowane. Z planu wynika, że ich niepotrzebne komponenty zostaną zakopane na terenach wojskowych. Wcześniej Australia starała się sprzedać maszyny, choćby na części zamienne, ale zainteresowanie było "zerowe". Wojna w Ukrainie. Australia oficjalnie odmówiła pomocy Kijowowi Śmigłowce, mimo że owiane niejako złą sławą, stanowiłyby istotne wzmocnienie dla ukraińskich wojsk, które w wojnie obronnej przeciw Rosji wciąż nie dysponują kluczową przewagą w powietrzu. Jak informowały na początku stycznia media, odrzucenie wniosku wydawało się prawdopodobne, bo trudno wyobrazić sobie, by ktoś chciał brać na siebie odpowiedzialność za śmierć ukraińskich żołnierzy w ewentualnych wypadkach po kolejnych awariach. Decyzję rządu skomentował w mediach społecznościowych emerytowany generał australijskiej armii Mick Ryan. Posunięcie nazwał "skandalicznym". "Pośpieszne demontowanie i zakopywanie nadających się do użytku helikopterów zamiast przekazania ich walczącemu o życie narodowi to hańba i wstyd" - napisał w serwisie X. Źródło: ABC Australia, AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!