"Rosjanie przekazali, że za zniszczenie rurociągu odpowiadają Ukraińcy, którzy przeprowadzili sabotaż w poniedziałek wieczorem" - wynika z komunikatu, na który powołuje się Francuska Agencja Prasowa. Atak na rurociąg amoniaku. Rosja oskarża Ukrainę o sabotaż "Są ofiary cywilne tego aktu terroryzmu. Zapewniono im niezbędną pomoc medyczną" - cytuje oświadczenie rosyjskiego resortu agencja Reutera. Poinformowano także, że brak rannych wśród żołnierzy Federacji Rosyjskiej. Rurociąg jest ważnym aspektem, jeśli chodzi o kwestię przedłużenia umowy umożliwiającej efektywny i bezpieczny transport ukraińskiego zboża i nawozów. Jego zniszczenie może mocno utrudnić wypracowanie porozumienia. Moskwa, negocjując warunki kontynuowania umowy dotyczącej eksportu zboża, zażądała bowiem zgody na wznowienie przesyłu rosyjskiego amoniaku. Zacharowa: Kijów utrudnia walkę ze światowym głodem Rosjanie oskarżyli o sabotaż Ukraińców, a jednocześnie zaatakowali Zachód, stwierdzając, że to kraje z Europy odpowiadają za blokowanie procesu eksportu nawozów, których głównym składnikiem jest właśnie amoniak.Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marija Zacharowa powiedziała, że to Ukraina jest "jedynym krajem, który nigdy nie był zainteresowany wznowieniem pracy rurociągu". W swojej wypowiedzi oskarżyła Kijów o "zadanie ciosu wysiłkom ONZ w walce ze światowym głodem". Jednocześnie przekazała, że naprawa infrastruktury zajęłaby do trzech miesięcy, gdyby tylko załoga specjalistów mogła bezpiecznie dotrzeć na miejsce. Ukraina: Rosjanie wielokrotnie ostrzeliwali rurociąg O całkowicie innej wersji zdarzeń mówi gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. Według Ukrainy za atakiem na zamknięty od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę rurociąg amoniaku mają stać Rosjanie."Rosyjskie siły wielokrotnie ostrzeliwały rurociąg amoniaku, który może mieć kluczowe znaczenie dla przedłużenia umowy pozwalającej na bezpieczny transport zboża i nawozów z czarnomorskich portów" - informował Syniehubow w serwisie Telegram.Reuters przewiduje, że przedłużenie umowy może zależeć właśnie od ponownego otwarcia rurociągu. Jednocześnie zaznaczono, że agencja nie jest w stanie ocenić prawdziwości zarówno rosyjskich, jak i ukraińskich twierdzeń.