O tym, że niemieccy śledczy dokonali przeszukania mieszkania w związku ze sprawą zamachów bombowych na gazociągi Nord Stream poinformował niemiecki dziennik "Süddeutsche Zeitung". Atak na Nord Stream. Przeszukano mieszkanie partnerki podejrzanego Z nowych informacji wynika, ze śledczy przeszukali lokum kobiety, która była w związku z podejrzewanym o zamach. Kobieta współpracuje ze służbami i ma w sprawie status świadka.Co ciekawe, w ustaleniu większej liczby szczegółów może pomóc badanie DNA dziecka. Dlaczego? Kobieta z podejrzewanym o sprawstwo 26-letnim ukraińskim żołnierzem ma potomstwo. Śledczy uważają więc, że wyniki testów DNA mogą okazać się kluczowe - potwierdzą lub zaprzeczą przypuszczeniom, którymi kierują się funkcjonariusze. Służby planują porównać DNA dziecka ze śladami pozostawionymi na jachcie Andromeda, który miał posłużyć sprawcom do transportowania materiałów wybuchowych. Niemieccy śledczy przeprowadzili dochodzenie, które wykazało, że na wynajętym jachcie Andromeda, pozostawiono ślady materiałów wybuchowych "wojskowej klasy". Stwierdzono też, że ślady pokrywają się z tymi, których użyto do wysadzenia gazociągów. Odnaleźć sabotażystów. Polskie śledztwo a niemiecka wersja Co więcej, metadane maila, którego użyto do wynajęcia jachtu wykorzystanego rzekomo przez sprawców, prowadzą właśnie na Ukrainę - poinformował "Der Spiegel", powołując się na swoje źródła. Oprócz tego pojawił się także polski wątek: Andromeda miała zostać opłacona przez spółkę Feeria Lwowa z siedzibą w Warszawie, której udziałowcami są obywatele Ukrainy. Z kolei Polacy prowadzący śledztwo nie potwierdzają ustaleń niemieckich mediów, które powołują się na nieoficjalne doniesienia służb czy tajne źródła. Polscy eksperci - jak wskazywała "Rzeczpospolita" - zwracali uwagę na nieścisłości w ustaleniach i nietypowe, jak na rzekomych sabotażystów, zachowanie załogi statku. Do wybuchów przy gazociągach Nord Stream doszło pod koniec września 2022 roku. Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej zarejestrowała wtedy dwie silne podwodne eksplozje. Kilka dni później zdjęcia świadczące o wyciekach gazu opublikowały Duńskie Siły Zbrojne.