Do eksplozji na moście Krymskim doszło w poniedziałek nad ranem. Według Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego Rosji, ładunki miały zostać przetransportowane w pobliże obiektu przez bezzałogowe statki. Ruch na moście został wstrzymany. W sprawie wszczęto śledztwo karne w związku z "aktem terrorystycznym". Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow przekazał, że w wyniku ostrzału mostu zginęły dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Ranna miała zostać córka pary, pochodząca z Biełgorodu 14-latka. Trafiła do szpitala w rejonie Krasnodaru. Zacharowa oskarża Zachód Nie czekając na wyniki jakiegokolwiek śledztwa, swoimi wnioskami podzieliła się na Telegramie rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa. "Dzisiejszy atak na most Krymski został przeprowadzony przez reżim kijowski. Ten reżim jest terrorystyczny i ma wszelkie cechy międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej" - przekazała przedstawicielka państwa-agresora, które od ponad roku prowadzi wyniszczającą wojnę. Propagandystka dodała, że decyzję o rzekomym ataku podejmują ukraińscy urzędnicy i wojsko "przy bezpośrednim udziale amerykańskich i brytyjskich agencji wywiadowczych oraz polityków". "Stany Zjednoczone i Wielka Brytania są odpowiedzialne za strukturę państwa terrorystycznego" - podsumowała, nie prezentując żadnych dowodów na poparcie swoich tez. Miedwiediew: Wysadzić domy ich rodzin Tezę o "terrorystach" powieli kolejny rosyjski propagandysta - Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent i premier, a aktualnie wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji stwierdził, że rzekomi "zamachowcy" rozumieją jedynie "język siły" i "nieludzkie, osobiste metody". "Dlatego trzeba wysadzać ich domy i domy ich rodzin. Znaleźć i zlikwidować ich wspólników, porzucając słodką ideę procesu nad nimi" - stwierdził. Miedwiediew dodał, że "najważniejszym zadaniem" jest "zniszczenie najwyższego kierownictwa grup terrorystycznych". "Bez względu, w jakich szczelinach ukrywają się te owady. To trudne, ale możliwe" - dodał. Kto stoi za atakiem? Różne wersje Ukraińców To, kto tak naprawdę stoi za atakiem na most Krymski, starała się ustalić "Ukraińska Prawda". Źródła redakcji w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przekazały dziennikarzom, że była to wspólna operacja SBU oraz marynarki wojennej. W godzinach porannych w poniedziałek SBU zamieściła na swoim Telegramie żartobliwy wierszyk, w którym nawiązała do ostatniego ataku na most w październiku. Jednocześnie szefowa centrum prasowego Dowództwa Operacyjnego "Południe" Natalia Humeniuk nie wyklucza, że eksplozje mogły być efektem rosyjskiej prowokacji. Rzekomy "atak" Ukraińców może być pretekstem do nieprzedłużenia wygasającego w poniedziałek porozumienia zbożowego. - Tworzenie takich prowokacji, o których okupacyjne władze Krymu natychmiast bardzo głośno informują, jest typowym sposobem rozwiązywania problemów przez władze Krymu i kraju agresora - przekazała Humeniuk na antenie ukraińskiego telemaratonu. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie w specjalnym raporcie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!