Do ataku rakietowego na Kramatorsk doszło we wtorek wieczorem. Rosjanie uderzyli w dzielnicę mieszkaniową, niszcząc bloki, kawiarnię czy popularną pizzerię. Zdjęcia i filmy przedstawiające skalę strat i tragedię ludności pojawiły się w mediach społecznościowych. Na miejscu rozpoczęła się akcja ratunkowa. We wtorek wieczorem informowano, że pod gruzami wciąż znajdują się ludzie. Wtedy wiadomo było o czterech zabitych osobach i co najmniej 43 rannych. Atak skomentował doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko. Napisał, że "państwo terrorystyczne nadal terroryzuje ludność cywilną". Wojna w Ukrainie. Atak na Kramatorsk. Rośnie liczba ofiar i poszkodowanych W środę rano pojawiły się nowe, tragiczne informacje. Agencja Reutera donosi, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do ośmiu, a liczba osób, które odniosły podczas ataku obrażenia, do 56.Na Telegramie Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych pojawiły się też bardziej szczegółowe dane. Spod gruzów zniszczonych budynków wydostano ciała sześciu dorosłych i dwojga dzieci w wieku 12 i 15 lat. Ratownicy zdołali wydobyć i uratować trzy osoby. O godzinie 6:10 czasu polskiego informowano, że służby nadal prowadzą działania ratunkowo-poszukiwawcze. O trudnej sytuacji w mieście w obwodzie donieckim mówił we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.- Każdy taki przejaw terroru ponownie dowodzi nam i całemu światu, że Rosja zasługuje tylko na jedno, po wszystkim, co zrobiła - na porażkę i na trybunał, na sprawiedliwe i legalne procesy przeciwko wszystkim zabójcom i terrorystom - podkreślił ukraiński przywódca. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!