"W miejscowości Kadijiwka, na terytorium samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy, zniszczono bazę rosyjskich najemników z Grupy Wagnera. Według wstępnych doniesień przeżyła tylko jedna osoba" - poinformowała agencja UNIAN za ukraińskim dziennikarzem Romanem Boczkałą. Baza wagnerowców spłonęła. Atak Ukraińców Dziennikarz opublikował na Telegramie zdjęcie, na którym widać kłęby dymu unoszące się nad stadionem w Kadijiwce. "Płonie stadion w Stachanowie (nowa-stara nazwa Kadijiwki, przywrócona przez okupacyjne władze Ługańskiej Republiki Ludowej - red.), gdzie znajdowała się baza wagnerowców" - przekazał korespondent. 31 maja Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała zapis przechwyconej rozmowy rosyjskich żołnierzy, z której wynikało, że najemnicy z Grupy Wagnera zostali rozbici przez ukraińskie siły w Donbasie. Pod koniec marca rzecznik Pentagonu John Kirby poinformował, że Kreml zintensyfikował działania w tym regionie, ściągając tam posiłki, w tym około tysiąca wagnerowców. Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna "Nowaja Gazieta". Działalność najemnicza jest w Rosji oficjalnie zakazana.