Dowództwo Operacyjne "Południe" informuje w mediach społecznościowych o wielkości armii Rosyjskiej na obszarze Morza Czarnego. "W północno-zachodniej części Morza Czarnego znajdują się obecnie trzy nawodne i dwa podwodne okręty wroga gotowe do użycia ponad 30 pocisków Kalibr" - czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego "Południe". Jak donosi Ukrinform, Rosja dodatkowo wzmocniła grupę morską w tym rejonie jednym okrętem podwodnym. "Planem Kremla jest dominacja na Morzu Czarnym" - Kluczowym celem Rosji w wojnie na Ukrainie nie jest zajęcie Donbasu, tylko opanowanie Odessy i bycie dominującą siłą na Morzu Czarnym - powiedział doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko w wywiadzie dla portalu RBK-Ukraina. Doradca wyraził przekonanie, że realizacja tego planu jest ważna dla Kremla dlatego, że jeśli Rosjanom uda się zająć Odessę, będzie to powrót do sytuacji z początku XX wieku, kiedy ZSRR panował nad większą częścią Morza Czarnego i był siłą dominującą na tym akwenie. - Ich doktryna ma już więc sto lat - ocenił Denysenko. CZYTAJ WIĘCEJ: Rosja zbroi się na Morzu Czarnym. "Pięć wielkich okrętów" Jak zaznaczył, na razie siłom rosyjskim nie udaje się osiągnąć tego celu. - Sytuacja jest taka, że częściowo odcięliśmy system dostaw między ugrupowaniami armii rosyjskiej na południu Ukrainy. Póki co, niczego nie są w stanie specjalnie zdziałać na tym kierunku. Okopują się i szykują do aneksji tego terytorium - oznajmił.