O działaniach prowadzących do uwolnienia spod rosyjskiej okupacji Półwyspu Krymskiego generał Mykola Malomuż mówił na antenie ukraińskiej telewizji. - Wszystkie lądowania sił specjalnych, jednostek marynarki wojennej to tylko małe sukcesy taktyczne i przygotowanie na przyszłość - powiedział, cytowany przez agencję Unian. Ukraina. Generał: Na Krymie nie będzie żadnej "twierdzy" Jak dodał, "dużymi operacjami wojska na pełną skalę" będzie zaangażowanie w działania systemów rakietowych i dronów. - Wtedy to już nie będą tylko grupy zwiadowcze, ale siły operacyjne, które mają dziesiątki tysięcy osób w swoich jednostkach - przekazał. W ocenie generała stosowanie "potężnej struktury" w kilku punktach i przy użyciu różnych systemów, doprowadzi do "zniszczenia wszystkiego, co jest strategiczne". - Takie podejście pozwala na przeprowadzanie operacji na duża skalę i szybkie uwolnienie Krymu. Na Krymie nie będzie żadnej "twierdzy". Podkreślę, że operacje, które są planowane przez długi czas, prowadzone są bardzo szybko, pozwalają stworzyć warunki do ofensywy i do ostatecznego wyzwolenia Krymu - powiedział. Najświeższe informacje z wojny w Ukrainie. Sprawdź raport specjalny Interii "Apokaliptyczny scenariusz" dla Rosjan i kolaborantów Generał jest przekonany, że działania ukraińskiego wojska doprowadzą do tego, że Rosjanie, którzy przyjechali na Krym w czasie okupacji, będą musieli uciekać. Zdaniem Malomuża do ucieczki zmuszeni będą też kolaboranci. - Wyobraźcie sobie, 850 tys. panikujących Rosjan, którzy przyjechali, będą musieli uciekać z Krymu - mówił. - Wypełnią wszystkie cieśniny, barki, wszystko, czego mogą użyć by odpłynąć, a to dlatego, że mostu nie będzie. W całej tej sytuacji scenariusz może być dla nich bardzo apokaliptyczny - dodał. Udane akcje Ukraińców na Krymie Na początku października ukraiński wywiad przekazał, że na Krym przedostały się dwie grupy bojowe i opublikował nagranie, na którym pojawiają się ujęcia z przeprowadzonej misji. O podobnej akcji informował wywiad pod koniec sierpnia - w trakcie działań doszło do starć między ukraińskimi i rosyjskimi żołnierzami. Przedstawiciele ukraińskich władz po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji wielokrotnie informowali, że jednym z celów Ukrainy jest odzyskanie Półwyspu Krymskiego i zniszczenie mostu Krymskiego. - Dla nas most Krymski to wrogi obiekt, zbudowany niezgodnie z prawem międzynarodowym i należytymi normami. Z tego powodu jest on naszym celem, a każdy cel, który przynosi ze sobą wojnę, a nie pokój, powinien być zneutralizowany - mówił pod koniec lipca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!