- Rosjanie dopuszczają się w Enerhodarze na południu Ukrainy ludobójstwa i terroru, m.in. porywają ludzi i wywożą ich w nieznanym kierunku, dlatego prosimy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o wyzwolenie miasta i znajdującej się tam Zaporoskiej Elektrowni Atomowej - zaapelowali do głowy państwa mieszkańcy okupowanego Enerhodaru. Nagranie z apelem zamieścił na Telegramie ukraiński dziennikarz wojskowy Andrij Caplienko. - Mieszkańcy miasta i pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej są zakładnikami rosyjskich wojsk. Okupanci grożą całemu światu katastrofą jądrową, wykorzystując nas i nasze dzieci jako żywe tarcze. (...) Obawiamy się najgorszego w związku z ostrzeliwaniem elektrowni (przez wroga) - powiadomili autorzy apelu do prezydenta. "Cywile uprowadzani z ulicy" Jak dodali, odkąd miasto zajęły siły rosyjskie, codzienne życie w Enerhodarze stało się nie do zniesienia. - Nie możemy wyjść na ulicę po zakupy lub wodę, bo (cywile) są bez żadnego powodu uprowadzani i wywożeni w nieznanym kierunku, a potem urywa się z nimi wszelki kontakt. Nasze dzieci żyją w strachu. Rosjanie i kadyrowcy wraz z miejscowymi kolaborantami wdzierają się do naszych domów i je plądrują pod pretekstem poszukiwania ukraińskich "nacjonalistów", żołnierzy i weteranów walk w Donbasie - oznajmili mieszkańcy Enerhodaru. Rosyjskie wojska zajęły Enerhodar i Zaporoską Elektrownię Atomową na początku marca. Pod koniec maja szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin poinformował, że na terenie siłowni znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural, materiały wybuchowe i "wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni". Niemniej, Enerhoatom kontrolował dotychczas obiekt pod względem jego eksploatacji i obsługi technicznej. Na początku sierpnia rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa oskarżyła o te incydenty władze w Kijowie. Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980-1986 i jest największą siłownią jądrową w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW. Obiekt znajduje się w odległości około 680 km na południowy wschód od Kijowa.