"Bezprawny przewóz i deportacja osób to poważne naruszenie Czwartej Konwencji Genewskiej o ochronie ludności cywilnej i stanowi zbrodnię wojenną" - stwierdził Blinken. Sekretarz stanu poinformował, że Moskwa "celowo oddziela ukraińskie dzieci od rodziców i porywa inne (dzieci) z domów dziecka przed oddaniem ich do adopcji w Rosji", jak i "zatrzymuje (...) tysiące ukraińskich cywilów, którzy nie przeszli 'filtracji'". "Szacunki z różnych źródeł, w tym pochodzące od rządu rosyjskiego, wskazują, że władze rosyjskie przesłuchały, zatrzymały i przymusowo deportowały od 900 tys. do 1,6 mln obywateli Ukrainy, w tym 260 tys. dzieci, z ich domów do Rosji, często do oddalonych regionów na Dalekim Wschodzie" - przekazał Blinken. Operacje filtracyjne. Ukraińcom odbierane są paszporty W ramach tzw. operacji filtracyjnych rozdzielane są rodziny, konfiskowane ukraińskie paszporty i wydawane rosyjskie "w wyraźnej próbie zmiany demograficznej części terytoriów Ukrainy", jak napisano w oświadczeniu. Zobacz też: Wojna na Ukrainie. Wiktor Bułatow zginął. Pisał o zrobieniu drugiej Buczy Ukraińskie władze oskarżyły Rosję o deportację setek tysięcy osób z okupowanych przez Rosjan części Ukrainy i zmuszanie ich do przejścia przez tzw. obozy filtracyjne. Rosyjska ambasada w USA zaprzeczyła doniesieniom o deportacjach i określiła oświadczenie Waszyngtonu "rusofobicznym". Konwencje Genewskie z 1949 roku o ofiarach wojny, które określają międzynarodowe standardy prawne w czasie konfliktu, zakazują masowego, przymusowego transferu ludności cywilnej podczas konfliktu, klasyfikując takie działanie jako zbrodnię wojenną. Oświadczenie Blinkena zostało wydane w związku z zaplanowaną na czwartek w Hadze konferencją na temat rozliczania zbrodni wojennych popełnionych na Ukrainie w trakcje rosyjskiej inwazji.