- Byłoby przesadą twierdzić, że Angela Merkel jest w jakimś stopniu odpowiedzialna za wojnę w Ukrainie. To wojna Putina i jego zbrodniczej kremlowskiej kliki przeciwko Ukrainie - powiedział w Berlinie Czaja, poproszony o komentarz przez agencję dpa. - W przeszłości politycy inaczej oceniali Rosję. Dopiero z dzisiejszej perspektywy widać, że było to błędne - tłumaczy Czaja. Odnosząc się do przyznania się do błędów w tej kwestii przez prezydenta federalnego Franka-Waltera Steinmeiera, dodał: Dlatego mam wielki szacunek, gdy obecnie urzędujący polityk potrafi wziąć odpowiedzialność za tamten czas i przyznać się do tego. Jak zaznaczył sekretarz CDU, będąca na politycznej emeryturze Merkel zajęła wyraźne stanowisko przeciwko rosyjskiej agresji i opowiedziała się za podejmowaniem działań przeciwko tej wojnie. - Robiąc to, potwierdziła również, za czym się opowiada. To jest wystarczające - podkreślił Czaja. "Nikt się nie spodziewał, że Putin rozpocznie wojnę" - Jesteśmy obecnie w punkcie zwrotnym, przeżywamy także powrót historii. Od czasu zjednoczenia Niemiec i upadku żelaznej kurtyny wszyscy zakładali, że Niemcy są otoczone przyjaciółmi i partnerami. Nikt się wtedy nie spodziewał, że Putin rozpocznie wojnę przeciwko całej Ukrainie - dodał Czaja, podkreślając, że "z dzisiejszej perspektywy z pewnością inaczej oceniano by tę czy inną decyzję z przeszłości". - 16 lat rządów kanclerz Angeli Merkel to dobre lata dla naszego kraju i świata. Z powodzeniem rozwiązała wiele konfliktów i cieszy się dużym szacunkiem na całym świecie - przekonuje sekretarz. Merkel zdecydowanie potępiła rosyjski atak w pisemnym oświadczeniu z 25 lutego i poparła starania swojego następcy na urzędzie kanclerskim, Olafa Scholza, by powstrzymać wojnę prowadzoną przez Putina. Wielokrotnie pytana o komentarz, Merkel oświadczyła 6 kwietnia, że nie planuje dalszych publicznych wypowiedzi na temat swojej polityki wobec Rosji. Jej wcześniejsze oświadczenia "są nadal aktualne" - poinformowała rzeczniczka Merkel.