Matthew Parker to - jak relacjonuje Fox News - 50-kilkuletni, ustatkowany właściciel firmy ochroniarskiej, który w przeszłości służył w m.in. w Iraku czy Bośni i Hercegowinie. Chcą walczyć z Rosją Jak wyjaśnia, w Iraku służył z ukraińskim żołnierzem, z którym się zaprzyjaźnił i utrzymuje z nim kontakt do dziś. To właśnie jego relacje sprawiły, że Parker postanowił dołączyć do walczących o Ukrainę. Parker przyznał, że zgłosili się do niego także inni, młodsi od niego weterani, którzy chcieliby walczyć z Rosją. Jak podkreśla, udzielił im wszelkich niezbędnych porad - od ubioru po logistykę zgłaszania się do międzynarodowych legionów w Ukrainie. "To nie jest PTSD. To pamięć" - Kiedy byłeś w Iraku czy Afganistanie, albo w Bośni jak ja, i widziałeś tę rzeź, tragedię wojny, to tego już się nie da wyłączyć - wyjaśnia Parker. - Zanim ktoś powie, że mam PTSD (zespół stresu pourazowego - przyp. red.). To nie PTSD. To pamięć. Kiedy widzisz głodne kobiety i dzieci, ich zniszczone domy, kiedy stoisz nad masowym grobem i spoglądasz w dół... to jest ta sama złość. Ten sam brak ludzkiego współczucia, jaki wykazują obecnie Rosjanie, bombardując miasta i szpitale - powiedział Parker. Na Ukrainę chce się dostać przez Polskę Mężczyzna zamierza dostać się do Ukrainy przez Polskę. Wykorzysta siatkę kontaktów, by przenocować i przejechać przez granicę. A w Ukrainie zgłosi się do jednostki legionów międzynarodowych, gdzie dostanie konkretne zadanie. Matthew Parker zaznacza, że jego dzieci nie były zaskoczone decyzją o wyjeździe na wojnę. - Powiedzieli tylko: "wiedzieliśmy, że to zrobisz" i "ufamy ci".