Od początku napaści na Ukrainę Maria Lwowa-Biełowa odpowiada za wywóz ukraińskich dzieci z okupowanych terenów do Rosji oraz za ich "integrację" w nowym kraju. W marcu Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz jej aresztowania pod zarzutem ludobójstwa. Wywiad był poświęcony właśnie tej kwestii. Kobieta była pytana o to, czy czuje się zbrodniarką wojenną. - Zabawne. Jestem matką i to chyba wszystko wyjaśnia. Zbrodniarka wojenna? O czym mówimy? - odpowiedziała Maria Lwowa-Biełowa w rozmowie z amerykańskim kanałem Vice News. Rosjanka w mediach bywa nazywana "kolekcjonerką dzieci". Sama ma ich 23, w tym 18 adoptowanych. Rzeczniczka przekonywała, że Rosja nie uznaje jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego, a Konwencja Genewska daje prawo do "ewakuacji" dzieci z obszarów, gdzie ich życie jest zagrożone. - Zajmujemy się dziećmi i rodzicami, którzy wyrazili pragnienie, by stać się częścią wielkiej Rosji - powiedziała propagandystka. Ukraina reaguje na wywiad z Lwową-Biełową. "Odpowiedzialna za zabijanie" Na wywiad zareagował szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Napisał, że "Federacja Rosyjska to idealnie skonstruowane piekło". "Maria Lwowa-Biełowa, poszukiwana przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne (ludobójstwo), udziela wywiadu amerykańskim dziennikarzom, w którym opowiada o 'niezwykłym matczynym sercu' i jest szczerze zaskoczona oskarżeniem o niszczenie miast i domów dzieci, którym go odebrała" - napisał Podolak i zaczął wymieniać zbrodnie Rosjan. "Jest odpowiedzialna za kaleczenie i zabijanie rodziców na oczach dzieci, wysyłanie do obozów i zmuszanie do słuchania propagandowych wykładów" - przekazał ukraiński polityk i dodał, że "nie jest w stanie znaleźć lepszego obrazu kanibala". W marcu ukraińska rzeczniczka praw dziecka Daria Herasymczuk powiedziała, że Rosjanie stosują pięć metod dotyczących rozdzielania ukraińskich rodzin: zabiją rodziców i zabierają dzieci; zabierają dzieci bezpośrednio od rodziców; rozdzielają rodziców i dzieci w tzw. obozach filtracyjnych; wysyłają dzieci na rzekome obozy sportowe lub zdrowotne; porywają dzieci ze szkół specjalnych, internatów i sierocińców.