Wykonujący misję rozpoznawczą i lecący w międzynarodowej przestrzeni powietrznej MQ-9 Reaper został przechwycony przez dwa rosyjskie myśliwce Su-27. Rosyjskie samoloty spuszczały paliwo lotnicze na amerykańską maszynę, następnie jeden z nich uderzył w silnik Reapera. Amerykańscy operatorzy byli zmuszeni skierować drona do morza, maszyna została bezpowrotnie stracona - przekazano w komunikacie dowództwa europejskiego Sił Zbrojnych USA (EUCOM). To pierwszy taki incydent od czasu inwazji Rosji na Ukrainę - podał Reuters. Moskwa zaprzeczyła, że nawiązano jakikolwiek kontakt i twierdzi, że dron rozbił się po "ostrym manewrowaniu". Ambasadora Rosji w USA Anatolija Antonowa wezwano do Departamentu Stanu. Po spotkaniu powiedział, że rozmowa była "konstruktywna", a kwestii możliwych "konsekwencji" dla jego kraju w związku z incydentem nie poruszono. Zaznaczył jednak, że Kreml uważa to zdarzenie za prowokację. Incydent nad Morzem Czarnym. Rosyjski myśliwiec Su-27 Dwusilnikowy myśliwiec Su-27 opracowano w latach 70. w ZSRR. Może być wyposażony w rakiety powietrze-powietrze i powietrze-ziemia, bomby lotnicze oraz działko pokładowe. Przed inwazją Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku maszyny tego typu były wykorzystywane przez lotnictwo obu tych państw.