Wpis opublikowany na swoim czeskim blogu kardynał rozpoczął stwierdzeniem o "niedopuszczalności" i "horrorze aktu gwałtu". "Trauma i stres pourazowy - konsekwencje tej zbrodni - wpływają na życie dziewcząt i kobiet nie na krótki czas, ale na całe ich życie" - pisał. Duka zwrócił uwagę, że mimo wszystko trzeba dostrzec "złożoność" rosyjskich gwałtów i zauważyć "wszystkich jego uczestników". Zbrodnie wojenne Rosjan. "Co z życiem poczętym z gwałtu?" Kardynał próbował znaleźć odpowiedź na pytanie - co z życiem poczętym z gwałtu? Odniósł się w ten sposób do jednego z wystąpień czeskiego ruchu Pro-Life, które wywołało wzburzenie wśród swoich przeciwników. "Kontrowersje wynikają z braku świadomości złożoności tego zjawiska" - oświadczył. "Z biologicznego i etycznego punktu widzenia należy stwierdzić, że aborcja nie jest tylko przerwaniem ciąży, ale śmiercią przyszłego pokolenia. Sam pogląd, że decyzja o aborcji nie należy tylko do kobiety w przypadku gwałtu staje się nieadekwatny" - ocenił. "W przypadku tej zbrodni nie może być mowy o jakimkolwiek prawie przyszłego ojca" - podkreślił. "Zapytajmy jednak, czy nowe życie jest od początku nowym indywiduum, potencjalnie nowym człowiekiem" - pytał kardynał i stwierdził, że "oczywiście tak". Zaznaczył, że w swoim życiu spotkał wielu mężczyzn i wiele kobiet, które "początek swojego życia 'zawdzięczały' temu nieszczęściu". Duchowny powiedział, że te osoby dźwigają "znamię" tego doświadczenia. "Niektórzy mieli wrażenie, że są dla matki ciągłym przypomnieniem o wspomnianej przemocy, o agresorze. Znam też kilka takich matek, które potrafiły pogodzić się z tym bólem dopiero po wielu latach obserwowania dorosłego życia swoich dzieci. Niektóre matki potrafiły nawet wybaczyć sprawcy" - napisał Duka. Podkreślił jednak, że nie była to zbrodnia wojenna, która "prowokuje do dwustronnej debaty". "Za gwałt na wojnie należy winić dowództwo" "Emocje, wywołane okropnościami wojny w związku z tymi zbrodniami wojennymi, prowokują do dwustronnej debaty" - napisał. Jego zdaniem, należy "dostrzec całą złożoność" gwałtu i zwrócić uwagę na "wszystkich uczestników". Duchowny wyraził przekonanie, że gwałty w Ukrainie są "częścią strategii wojennej". "W przypadku walk nie tylko na Ukrainie, ale i w innych miejscach, w których toczą się obecnie wojny, odpowiedzialnością za te działania należy obarczyć kierownictwo wojska i konkretnego dowódcę" - stwierdził Duka. "Pozwolę sobie też na drobną uwagę: nie do końca słuszne jest mówienie tylko o zbrodniach żołnierzy rosyjskich, gdyż wiele świadectw mówi o tym, że udzielali oni pomocy kobietom w czasie zagrożenia wojną" - dodał metropolita. Podkreślił przy tym, że nie chce rozwijać tej kwestii, ale pragnie zwrócić uwagę, że uproszczone podejście może "prowadzić do nacjonalizmu". "Agresor jako ofiara" Kardynał wyraził też przekonanie, że agresor, który dokonuje gwałtów na kobietach, "także może być ofiarą". "Trzeba wziąć pod uwagę, że sprawca, członek sił zbrojnych, jest często także ofiarą najsilniejszych emocji i namiętności, gdy naprawdę napędza go horror walki, strach i nienawiść" - podkreślił Duka i dodał: - Co nie znaczy, że jest usprawiedliwiony i powinien być zwolniony z odpowiedzialności. Rosyjskich najeźdźców, którzy dopuścili się gwałtów na Ukrainkach określił jako tych, "którym sumienia zaciemnił wojenny zgiełk". Zachęcał do zastanowienia się, jak można im pomóc. "Nie znaczy to, że dążę do bezkarności lub złagodzenia kary za te zbrodnie. Wręcz przeciwnie! Sprawca musi zostać ukarany, aby zadośćuczynić" - zaznaczył. Metropolita praski stwierdził też jest przecież wiele metod, które mogą uchronić kobiety przed gwałtem. "Można zastosować gaz pieprzowy. Uważam, że jest wiele opcji, ale niestawianie oporu agresorowi nie może być postrzegane jako jedyne rozwiązanie" - stwierdził. Trauma poaborcyjna Kardynał Duka poruszył też problem "pigułki poronnej" jako jednego z rozwiązań proponowanych ofiarom gwałtu. "Z jednej strony toleruje się oferowanie ich jako pewnej opcji, ale pytam: czy takie rozwiązanie nie wkracza potem w życie tych kobiet, których macierzyństwo już na samym początku było dotknięte podwójną traumą?" "Nie udawajmy, że nie ma traumy poaborcyjnej. Jako ksiądz-zakonnik w miejscach pielgrzymkowych i uzdrowiskowych zetknąłem się z dziesiątkami takich przypadków i starałem się zapewnić tym ofiarom niezbędne pocieszenie duchowe" - pisał metropolita. "Już od średniowiecza, ofiarom gwałtu proponowano różne rozwiązania, które mogłoby umożliwić życie dziecka. Dziś takie rozwiązanie przybrało postać okien życia" - dodał. "Nie piszę tego, żeby potępiać ból spowodowany gwałtem, zwłaszcza jako zbrodni wojennej. Wręcz przeciwnie. W dążeniu do zachowania życia wspierajmy przede wszystkim te wyjścia z sytuacji, które dążą do uratowania nowego życia w całej jego złożoności i łagodzenia cierpień tych, którzy zostali tak bezwzględnie i okrutnie skrzywdzeni" - oświadczył na koniec duchowny. Prosił przy tym o "bezstronne" przeczytanie i przemyślenie jego wpisu.