Jako pierwsze o sprawie poinformowało Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU). W komunikacie przesłanym do mediów przekazano, że przeszukania przeprowadzone zostały jednocześnie w kilku miejscach na terytorium Polski i Ukrainy. "Przeprowadzono przeszukania w ramach sprawy dotyczącej możliwego zakupu broni po zawyżonych cenach w okresie od kwietnia 2022 roku do lutego 2023 roku. Stało się to możliwe dzięki współpracy NABU, Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej Ministerstwa Obrony Ukrainy oraz wydziału ds. zwalczania terroryzmu kryminalnego i zabójstw Komendy Stołecznej Policji RP w ramach mechanizmu międzynarodowej pomocy prawnej" - przekazano. Działania funkcjonariuszy i śledczych mają na celu zbadanie pełnego łańcucha dostaw i weryfikację doniesień o sztucznym podwyższaniu cen. "Zebrane dowody zostaną wykorzystane przez detektywów NABU do dokonania oceny prawnej działań. Dochodzenie jest obecnie w toku. Kierownictwo MON aktywnie wspiera Krajowe Biuro w prowadzeniu postępowań karnych" - podkreślono. O komentarz do sprawy poprosiliśmy biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji. Czekamy na odpowiedź. Dostawy sprzętu na Ukrainę. Ceny zawyżone o 57 procent Według informacji przekazywanych przez ukraińskie media sprawa może być związana z dostawami do Sił Zbrojnych Ukrainy pocisków kal. 122 mm do haubic D-30. Jak udało się ustalić dziennikarzom portalu Censor.NET powołujących się na źródła w Ministerstwie Obrony Ukrainy, cena pojedynczego pocisku została zawyżona o 345 euro. To zaś spowodowało łączne straty w wysokości blisko 1 miliarda dolarów. W związku z medialnymi doniesieniami o nieprawidłowościach, ówczesny szef resortu obrony Ołeksij Reznikow zdecydował o zwolnieniu dwóch szefów ukraińskich firm importujących sprzęt na potrzeby armii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!