70-latkę aresztowano w Nalczyku na południu Rosji. Powód? Rozmowa na temat prezydenta Ukrainy z kelnerką na stołówce w centrum medycznym. Przebywała tam pod koniec ubiegłego roku. Olgę Sleginę ukarano grzywną za "dyskredytowanie rosyjskich sił zbrojnych" poprzez nazwanie Wołodymyra Zełenskiego "przystojnym młodym człowiekiem z poczuciem humoru". O absurdalnej karze poinformowała rosyjska grupa praw człowieka Memoriał. Według działaczy funkcjonariusz który aresztował seniorkę miał powiedzieć jej, że "nie ma prawa go chwalić, bo to wróg Rosji". 70-latkę zmuszono też do podpisania oświadczenia, w którym potwierdza, że krzyczała "Chwała Ukrainie", co nie było prawdą. Grzywna wyniosła 40 tysięcy rubli - około dwóch tysięcy złotych. Nałożył ją sąd w Moskwie. Ukarani również dziennikarze Przypomnijmy inną sytuację. W marcu Andriej Nowaszow, wolny strzelec związany wcześniej z amerykańskim Radiem Wolna Europa, został uznany za winnego "dyskredytacji armii" za cztery posty w mediach społecznościowych, oraz zrepostowanie artykułu, w którym mowa była o ostrzeliwaniu infrastruktury cywilnej podczas walk o Mariupol w zeszłym roku - podaje agencja Reutera. Skazano go w Kemerowie na Syberii na osiem miesięcy prac poprawczych. Przed sądem Nowaszow oświadczył, że "wszystko, co zostało powiedziane w postach, o których publikację zostałem oskarżony, jest prawdą." "Odmawiam nazywania czarnego białym. Od samego początku tak zwanej specjalnej operacji wojskowej uważałem ją za zbrodnię przeciwko narodowi ukraińskiemu" - powiedział dziennikarz w oświadczeniu końcowym przed sądem - relacjonowało "Moscow Times". Inną rosyjską dziennikarkę, Marię Ponomarenko skazano na sześć lat kolonii karnej za oskarżenie rosyjskich sił powietrznych o zbombardowanie w kwietniu ubiegłego roku teatru w Mariupolu, w którym schroniły się kobiety i dzieci. Za "dyskredytowanie" armii Putina grozi obecnie kara do pięciu lat więzienia, a za rozpowszechnianie świadomie fałszywych informacji na jej temat - 15 lat pozbawienia wolności.