Reklama

​Kuźmiuk: Umowa z Wielką Brytanią jest skrzywiona na korzyść UE27

Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka, europosła PiS, umowa rozwodowa UE z Wielką Brytanią "jest skrzywiona na korzyść UE27". "W związku z tym może się okazać, że umowy w ogóle nie będzie" - ocenia polityk w rozmowie z Interią.

Theresa May zaproponowała odroczenie brexitu do 30 czerwca. Pozostałe kraje członkowskie mogą się na to zgodzić, jednak - jak zaznacza przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk - tylko wtedy jeśli brytyjska premier zagwarantuje, że do tego czasu umowa rozwodowa zostanie przez parlament Wielkiej Brytanii przyjęta.

"W obecnej sytuacji nie widzę w Izbie Gmin takiej większości, która mogłaby tę umowę ratyfikować. Dlatego nie bardzo wiem, co innego May może zaproponować UE27" - mówi Interii Zbigniew Kuźmiuk, europoseł PiS - "To się może jednak zakończyć tym, że 29 marca Wielka Brytania wyjdzie z UE w sposób nieuporządkowany. Bez żadnej umowy".

Reklama

"Widać, że obie strony są po głębszych analizach konsekwencji bezumownego brexitu i są zaniepokojone ewentualnym bałaganem i stratami, które powstaną po obu stronach. Dlatego jest wola, by brexit odroczyć, jednak trudno ocenić, czy jej wystarczy" - ocenia europoseł.

Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka umowa rozwodowa "jest skrzywiona na korzyść UE27".

"Wielka Brytania przyjęła na siebie szereg warunków, które Brytyjczykom na pewno się nie spodobają. Sprawa pozostawania części terytorium w bezterminowy sposób w unii celnej każdego szanującego się Brytyjczyka i parlamentarzystę doprowadza do podwyższonego stopnia nerwowości" - mówi.

"Moim zdaniem kompromis jest wtedy, gdy obie strony odchodzą od stołu niezadowolone. A gdy tylko jedna strona, to nie ma kompromisu. Z punktu widzenia Brytyjczyków umowa jest bardzo niekorzystna" - podkreśla.

Na uwagę, że taką umowę wynegocjowała UE27, a więc także polski rząd, europoseł odpowiada: "Wcale się nie dziwię, że polski rząd pilnował naszych interesów i w tej umowie są one bardzo jasno zagwarantowane. Ale niestety w związku z tym skrzywieniem może się okazać, że umowy w ogóle nie będzie" - stwierdza Kuźmiuk.

Europoseł PiS uważa, że UE27 nie zgodzi się na zmiany w umowie rozwodowej. "Nie ma ani jednego kraju, który by to postulował. Kraje członkowskie mogą natomiast zgodzić się na wyraźniejsze zapisy w deklaracji politycznej, która towarzyszy umowie" - ocenia europoseł PiS.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy