Od grudnia 2017 roku, kiedy Komisja Europejska rozpoczęła procedurę związaną z artykułem 7. unijnego traktatu, niemal co miesiąc odbywała się dyskusja o Polsce na spotkaniu ministerialnym. Do tej pory zorganizowano 13 debat o praworządności i reformie sądownictwa, w tym trzy oficjalne wysłuchania. Teraz Rumunia, kierująca pracami Unii uznała, że nie ma żadnych nowych elementów i nie ma potrzeby omawiania tej kwestii w marcu. To stanowisko poparło część krajów, ale była też grupa państw, która początkowo domagała się jednak dyskusji o reformie sądownictwa i praworządności w Polsce. Ostatecznie ten pomysł upadł. Jeden z unijnych dyplomatów mówił w ubiegłym tygodniu brukselskiej korespondentce Polskiego Radia, że wpływ na tę decyzję mogła mieć również, oprócz braku nowych elementów, niepewna sytuacja wokół brexitu. Argumentował, że brak porozumienia na linii Bruksela - Londyn jest teraz poważnym problemem dla Unii, który musi być przedyskutowany. Ale korespondentka Polskiego Radia słyszała też i taką opinię, że sprawa polskiej reformy sądownictwa powróci na radę ministerialną w kwietniu i że wtedy będzie upolityczniona, bo odbędzie się miesiąc przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.