Reklama

Wracają pociągi na Ukrainę. Na razie dwa kursy z Przemyśla

Najnowsze rozporządzenie polskiego rządu umożliwiło wznowienie kursowania pociągów na Ukrainę. Kolejarze z naszego sąsiedniego kraju postanowili nie czekać, więc od 10 października ich składy Hyundai Rotem na nowo dojadą do Przemyśla, aby stamtąd zabrać pasażerów m.in. do Lwowa i Kijowa. Jak dowiedziała się Interia na razie jednak w rozkładzie jazdy nie będzie bezpośrednich pociągów na Ukrainę uruchamianych przez PKP Intercity. Przed pandemią jeździły z Wrocławia, Krakowa czy Warszawy.

Jednym z polskich obostrzeń koronawirusowych dotyczących transportu był szlaban na połączenia kolejowe poza Unię Europejską. To sprawiło, że chociaż samochody i autobusy mogły swobodnie wjeżdżać na Ukrainę, przez dłuższy czas uniemożliwiano to pociągom. 

Sytuacja zmieniła się w czwartek, gdy w życie weszło nowe rozporządzenie Rady Ministrów. Dokument umożliwił uruchomienie międzynarodowych kolejowych przewozów pasażerskich na Ukrainę. Tamtejsi kolejarze zareagowali na decyzję polskiego rządu i zapowiedzieli wznowienie od 10 października bezpośrednich połączeń z Przemyśla do Lwowa i Kijowa. 

Reklama

Ich sprawna realizacja jest możliwa, ponieważ Koleje Ukraińskie współpracują w tej kwestii z PKP Intercity, a ponadto do Przemyśla dociera tor o szerszym rozstawie szyn, charakterystyczny dla państw Europy Wschodniej.

Pociągi na Ukrainę. Będą dwa kursy z Przemyśla

Jak wynika z polskiego rozkładu jazdy, pociągi na trasie Przemyśl - Lwów - Kijów z pierwszej stacji odjadą o godz. 13:10 oraz 15:45. Obsłużą je nowoczesne składy Hyundai Rotem. Na razie tych połączeń nie widać w wyszukiwarce na oficjalnej stronie PKP Intercity, lecz Koleje Ukraińskie przekazały, że sprzedaż biletów na nie z ich strony ruszyła w piątek.

Co jednak z pociągami, które - zanim nadeszła pandemia - pozwalały dojechać na Ukrainę z głębi Polski? Chodzi o "Lwów Express" z Wrocławia przez Kraków i Rzeszów, a także "Kyiv Express" z Warszawy. Obecnie, mimo zachowanej nazwy, ten pierwszy kończy bieg w Przemyślu, a drugi w lubelskim Chełmie. Interia zapytała o to PKP Intercity.

- Termin wznowienia kursowania tych pociągów nie został jeszcze ustalony przez strony (polską i ukraińską - red.). Połączenia z naszego kraju będą wznawiane etapowo, a ich kolejność i daty uruchomienia będą zależne od potoku podróżnych - wyjaśniła Anna Zakrzewska z biura prasowego przewoźnika.

Nadal bez pociągów na Białoruś

Przedstawicielka PKP Intercity dodała, że od 10 października na tory wracają tylko dwie pary pociągów Przemyśl - Kijów - Przemyśl. To oznacza, że na razie nie będą kursowały zaplanowane w rozkładzie jazdy składy Przemyśl - Lwów z godz. 10:18, jak i nocne połączenie Przemyśl - Lwów - Odessa o 18:59.

Rządowe rozporządzenie nadal zakazuje kursowania pociągów na Białoruś. Przed pandemią, ale i zdestabilizowaniem się tamtejszej sytuacji społeczno-politycznej, do Grodna docierał skład TLK "Hańcza" z Krakowa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pociągi | Ukraina | Lwów | Kijów | PKP Intercity

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy