To przestał być problem wsi. 11-tysięczne miasto straciło autobusy
Nie tylko wsie, ale i ponad 10-tysięczne miasta dotyka wykluczenie komunikacyjne. Jedyny przewoźnik jeżdżący z wielkopolskiego Czarnkowa do Piły ogłosił, że z trasy rezygnuje, mimo że bilet miesięczny kosztował u niego nawet 455 zł. Pod względem ceny nie był rekordzistą, lecz decyzją o zawieszeniu kursów i tak wywołał szum w sieci. "Takie są skutki prywatyzacji usług publicznych" - ocenia polityk Lewicy. Pilski starosta na łamach Interii uspokaja, ale i wskazuje, jakie błędy popełniają inni samorządowcy.
Dreszcze u pasażerów wywołała likwidacja autobusowych połączeń między 11-tysięcznym Czarnkowem a liczącą 70 tysięcy mieszkańców Piłą. Leżące na północy Wielkopolski miasta komunikuje jeden przewoźnik, który ogłosił, że od 1 maja zwija interes na tej trasie. Tak prędko trudno zorganizować alternatywny transport.
Decyzja firmy rozpętała burzę, bo uderza także w inne miejscowości. Dyskusję o wykluczeniu komunikacyjnym prowadzą zwłaszcza sympatyzujący z lewicą. "Uczniowie z Czarnkowa, którzy uczą się w Pile, pozostają bez publicznego transportu" - alarmuje na Twitterze użytkownik Wiktor Bielecki. "Dokładniej Czarnkowa, Brzeźna, Sarbki, Sarbii, Kruszewa i Jabłonowa" - uzupełnia Karolina.