Lepiej ustalić szczegóły urlopu z wyprzedzeniem niż stresować się rezerwacjami na ostatnią chwilę - stwierdziła w lipcu niemal połowa ankietowanych na zlecenie Nationale-Nederlanden. Sami przedstawiciele PKP Intercity nieraz przekonywali, że warto planować podróż najwcześniej jak się da, bo wtedy można zaoszczędzić, a kolejarze wiedzą, czy potrzebne będą dodatkowe wagony. Jednak ich działania w sprawie międzynarodowych połączeń mogą wprowadzić logistyczny chaos. Na kolej stawia Unia Europejska, promując rezygnację z samolotu na rzecz pociągu, jeśli jest możliwa. Martwiący się o klimat turysta z naszego kraju, zamierzający w grudniu odwiedzić świąteczny jarmark w którymś z zagranicznych miast, zerknie więc na siatkę międzynarodowych połączeń PKP Intercity. Wygodnie jechać nocą, bo rozkłady jazdy takich pociągów ustala się tak, by ruszyć wieczorem, przespać się w podróży i rano obudzić się w docelowym mieście. Nieważne, czy znajdzie pasujące połączenie, czy nie - może być wprowadzony w błąd. Przykładem jest pociąg IC Chopin, uruchamiany przez PKP Intercity i inne europejskie spółki. Zabiera pasażerów m.in. z Warszawy, Krakowa i Katowic, a po drodze wagony są rozdzielane i docierają do Austrii (Wiedeń, Graz), Słowacji i Węgier (Bratysława, Budapeszt) oraz Czech (Praga). Tak jest dziś, ale nasz przewoźnik nie ujawnia, co będzie po 10 grudnia. Sugeruje to kto inny. Pociąg z Warszawy do Monachium. PKP nie potwierdzają, Austriacy wprowadzili go na mapę Wzmiankę o tym, że zgodnie z rozkładem jazdy 2023/2024 IC Chopin ma dojeżdżać do Monachium, a nie Grazu, znajdziemy na stronie austriackich kolei ÖBB. Obecnie nie ma żadnych bezpośrednich połączeń kolejowych z Polski do serca niemieckiej Bawarii, więc dotychczasowa oferta PKP Intercity rozszerzyłaby się. Zainteresowani dojazdem do Grazu ucierpieliby tylko trochę, bo nadal docierać tam będą dzienne pociągi. Co zrobi turysta, który chciałby odwiedzić południe Niemiec, ale nie dowie się, iż nowa kolejowa relacja ma ruszyć za mniej niż trzy miesiące i nie poczeka, aż ruszy rezerwacja miejsc? Niewykluczone, że tym razem odpuści troskę o środowisko i spojrzy na rozkład lotów. Bo jak inaczej się wygodnie przedostać, nie używając auta? Być może natrafi na stronę PLL LOT, sprzedających już bilety z Warszawy do Monachium nie tylko na najbliższą zimę, ale i przyszłoroczną wiosnę oraz lato. Nie tylko państwowa firma obwieszcza, dokąd będzie latać w najbliższych miesiącach. Ryanair zapowiada, że zimą na krakowskich Balicach obowiązywać będzie "rekordowy rozkład" lotów tego irlandzkiego przedsiębiorstwa. - To jest dziwne, ale (na polskiej kolei - red.) jakoś utarła się taka praktyka, że pasażera informuje się w ostatniej kolejności. Niekiedy da się sprawdzić rozkład jazdy pociągu z naszego kraju za granicę na stronie kolei obcej - i nawet kupić na niego bilet - ale w Polsce do ostatniej chwili jest z tym problem - zauważa dr Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej. W jego ocenie takie działania PKP Intercity "można jakoś wytłumaczyć remontami, przez które godziny odjazdów non stop się zmieniają". - I dlatego biletów się nie sprzedaje przykładowo z 60-dniowym wyprzedzeniem. Tymczasem w lotnictwie sprzedaż rozpoczyna się nawet rok do przodu, więc ktoś wybierający się w daleką podróż, często wybiera samolot - dodaje w rozmowie z Interią. Zniknie NightJet jadący przez Polskę. Na razie wiemy to z austriackiej mapy Austriackie ÖBB podały godziny odjazdów IC Chopin z poszczególnych stacji, ale zastrzegły, że konstrukcja rozkładu na przyszły rok wciąż trwa i mogą się one zmienić. Zapytaliśmy PKP Intercity, czy pociąg do Bawarii rzeczywiście ruszy, ale jego biuro prasowe odpowiedziało skąpo: "O szczegółach nowego rozkładu będziemy informować bliżej terminu wdrożenia rozkładu jazdy 2023/2024". Pozostajemy więc w sferze poszlak i domysłów, co pasażerów może dezorientować. Spółka nie odniosła się też do innej zmiany. ÖBB opublikowały mapę swoich nocnych połączeń NightJet obowiązującą od połowy grudnia i nie ma na niej pociągu jeżdżącego na trasie Berlin - Zielona Góra - Wrocław - Wiedeń/Budapeszt. Na rozkładach jazdy w Polsce widnieje on jako realizowany właśnie przez PKP Intercity. Nieoficjalnie wiadomo, że pojawią się zastępcze, dzienne połączenia, jak IC Danubius, lecz państwowy przewoźnik nie zdradził, jak dokładnie będzie to wyglądać. Według dr. Jakuba Majewskiego koleje poszczególnych państw raczej niechętnie pochodzą do połączeń międzynarodowych. - Skupiają się na swoich rynkach, pozostawiając pustą przestrzeń na nowych, niezależnych przewoźników, którzy stopniowo zagospodarowują tę lukę i proponują coraz to ciekawsze połączenia między europejskimi krajami. Na przykład RegioJet jeździ z Pragi do Wiednia i Przemyśla, dwóch nowych przewoźników na trasie z Berlina i Hamburga do Skandynawii, coraz więcej przewoźników pokonuje granicę francusko-hiszpańską - wymienia. Kuszetki pamiętają poprzednią epokę. "To tabor historyczny" Do powyższego grona doliczmy nocny pociąg przewoźnika SKPL, który od 14 października ma skomunikować Warszawę i Lublin z Rawą Ruską w Ukrainie, gdzie pasażerowie przesiądą się w stronę Lwowa. Połączenia nie obsłuży skład z kuszetkami, ale skoro prywatny podmiot zainteresował się tą trasą, może i PKP Intercity mogłoby czerpać większymi garściami z nocnych połączeń, uruchamiając nowe i promując je łącznie z już istniejącymi? Szef Fundacji ProKolej widzi problem. - Brakuje wielosystemowych lokomotyw, które mogą korzystać różnych rodzajów napięcia w sieci trakcyjnej i pojechać na przykład do Niemiec. Brakuje też wagonów - tym bardziej, że pociągi międzynarodowe to często właśnie połączenia nocne. Składy sypialne i kuszetki to tabor "historyczny", pamiętający lata 80., a dziś nikt w ten segment rynku nie inwestuje - stwierdza. Jak wskazuje, aby przekonać pasażerów do korzystania z nocnych pociągów przy międzynarodowych podróżach, trzeba zaoferować nowy standard. - Austriacy inwestują z sukcesem w ten segment rynku i obsługują klientów daleko poza granicami swojego kraju. W Polsce nawet krajowych relacji nocnych jest jak na lekarstwo, a międzynarodowe toczą się już chyba tylko siłą rozpędu - uznaje. PKP Intercity zamierza kupić 300 nowych wagonów Ekspert dzieli się też z nami niewesołą konkluzją. - Autobusy z powodzeniem obsługują ruch międzynarodowy, samoloty latają po Europie, a kolejarze najchętniej urządzaliby nam na granicach przesiadki. Bo nie są w stanie zapanować nad dalszą trasą. To właśnie pokłosie skupiania się na rynkach krajowych - sumuje dr Jakub Majewski. W maju Rafał Weber, wiceminister infrastruktury, odpowiadał na interpelację posłanki Hanny Gill-Piątek, która zapytała o tabor na nocnych połączeniach PKP Intercity. Wyliczył, że spółka posiada 78 czynnych wagonów z miejscami sypialnymi oraz do leżenia i wykluczył, by w tym roku zakupione zostały nowe. "W 2023 roku planowane jest rozstrzygnięcie postępowania na dostawę 300 (z opcją na dodatkowe 150) wagonów różnych typów. W ramach postępowania planowane jest pozyskanie 39 nowych wagonów dzienno-nocnych z miejscami do leżenia" - czytamy w piśmie wiceszefa MI. Wiktor Kazanecki Kontakt do autora: wiktor.kazanecki@firma.interia.pl *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!