Bilet Weekendowy PKP Intercity uprawnia do nieograniczonej liczby przejazdów pociągami tego przewoźnika od piątku od 19:00 do poniedziałku do 6:00. Kupując jego podstawową wersję za 81 zł, możemy podróżować składami typu TLK oraz IC. Jeśli zdecydujemy się zapłacić dwa razy więcej, otrzymujemy Bilet Weekendowy MAX. Z nim w kieszeni korzystamy także z pociągów ekspresowych EIC oraz EIP (z tych ostatnich, obsługiwanych przez Pendolino, za każdorazową dopłatą 10 zł). Likwidacja biletów weekendowych? "Kolej chce wyciągnąć dodatkowe pieniądze" Zakup biletów weekendowych opłaca się zwłaszcza wtedy, gdy sobotę i niedzielę zamierzamy spędzić w trasie. Niektórzy podróżni zwiedzają w ten sposób poszczególne regiony Polski, a inni po prostu oszczędzają, gdy wiedzą, że w ciągu dwóch dni i trzech nocy czeka ich wiele przejażdżek koleją. Jednak w ostatnim czasie podróżni i miłośnicy transportu szynowego nieoficjalnymi kanałami dowiadują się o możliwej likwidacji weekendowej oferty PKP Intercity. Miałoby stać się to wraz z wejściem w życie nowego rocznego rozkładu jazdy PKP, czyli w połowie grudnia. Niepokojące informacje dotarły także do Pauliny Matysiak, posłanki Lewicy Razem. W ubiegłym tygodniu złożyła interpelację do ministra infrastruktury, w której pyta, czy pogłoski o zakończeniu weekendowych promocji są prawdziwe. - To, że w ofercie PKP Intercity ma być taka zmiana, jest tajemnicą poliszynela. W trakcie obecnego oraz poprzedniego roku, czyli czasu epidemii, kolej eksperymentuje i próbuje wyciągnąć dodatkowe pieniądze od pasażera pod szyldem zapewnienia bezpieczeństwa - powiedziała Interii Paulina Matysiak. Skończyły się limity pasażerów, ale w niektórych pociągach ograniczono liczbę miejsc Posłanka przypomniała, że podczas obowiązywania covidowych obostrzeń wprowadzono płatne miejscówki dla posiadaczy biletów okresowych, np. miesięcznych. Oznacza to, że musieli za każdym razem dopłacić 1 zł, aby zająć określone miejsce w pociągu. Jak wyliczyła, w skali miesiąca podnosiło to koszty transportu o kilkanaście-kilkadziesiąt złotych. Od stycznia do czerwca 2021 r. PKP Intercity zarobiło na płatnych miejscówkach prawie 1,4 mln zł. Obecnie w transporcie zbiorowym nie ma limitu pasażerów, lecz w elektrycznych oraz spalinowych zespołach trakcyjnych - czyli pociągach, w których swobodnie możemy przemieszczać się między wagonami - nie można podróżować "na stojąco". - Możliwe skasowanie biletów weekendowych, a jednocześnie niezastępowanie ich alternatywną ofertą, to następny przykład takich działań. Niewykluczone także, że spowoduje odpływ pasażerów jeżdżących pociągami w celach turystycznych, a nie np. do pracy i z powrotem - zauważyła Matysiak. Nieoficjalnie: PKP Intercity również bez "taniomiastowego" Przedstawicielka Lewicy Razem w interpelacji dopytała również o inny rodzaj biletów PKP Intercity, który również miałby zniknąć. Chodzi o tzw. taniomiastowy, ważny w pociągach klasy TLK oraz IC. Chociaż te rodzaje połączeń są najtańsze w ofercie przewoźnika i często obsługują mniejsze miejscowości, posiadanie "taniomiastowego" dodatkowo obniżały koszty podróży. Niewykluczona jest jeszcze jedna korekta cennika - wprowadzenie we wszystkich typach pociągów "dynamicznego" systemu obliczania cen biletów, który w lipcu wprowadzono go dla składów EIC i EIP. Kolejarze wyjaśniali wtedy, że warto wybierać pociąg o mniej popularnej porze, by zaoszczędzić. W tańszych rodzajach pociągów pozostał dawny system "im szybciej kupisz, tym mniej zapłacisz". Jednak od połowy grudnia również pasażerowie TLK i IC mieliby nauczyć się "dynamicznej" taryfy opłat. PKP Intercity nie mówi "tak", nie mówi "nie" Interia zapytała więc państwową spółkę, jak będzie wyglądać jej oferta biletowa w rozkładzie jazdy na lata 2021-22 oraz jakie są przyczyny ewentualnych zmian. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy, nie należy do najdłuższych. - O ewentualnych zmianach w ofercie PKP Intercity, jeśli do takich będzie dochodzić, będziemy informować z odpowiednim wyprzedzeniem - przekazała Katarzyna Grzduk, rzeczniczka przewoźnika. Podczas zbliżającego się długiego weekendu bilety weekendowe będą ważne o 24 godziny dłużej, ponieważ tegoroczny dzień Wszystkich Świętych wypada w poniedziałek. Pytanie, czy listopadowy dłuższy czas obowiązywania tej oferty nie jest jej łabędzim śpiewem. Wiktor Kazanecki