W zeszły czwartek rząd Ukrainy wstrzymał proces przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Porozumienie miało być zawarte na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który zbierze się w dniach 28-29 listopada w Wilnie. Władze w Kijowie wyjaśniły, że Ukraina zdecydowała się na taki krok, by powstrzymać pogarszanie się relacji handlowych z Rosją oraz dlatego, że UE nie zaproponowała stronie ukraińskiej rekompensaty za wynikające z tego straty. Od czasu ogłoszenia tej decyzji w Kijowie nie ustają demonstracje zwolenników integracji europejskiej. We wtorek dołączyli do nich studenci. Wśród manifestujących poparcie dla umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską jest prawnik Aleksandr Golyb, z którym rozmawiał we wtorek dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski. - Chcę żyć w normalnym, cywilizowanym państwie. Nie chcę żyć w państwie skorumpowanym, w którym za każdą, najmniejszą państwową usługę muszę płacić dodatkowo - mówi Golyb. Pytany, czy on i inni demonstranci wierzą w to, że Ukraina stanie się kiedykolwiek członkiem Unii Europejskiej, odpowiada: - Na pewno! Na sto procent. Zapowiada, że będą demonstrować, dopóki prezydent Wiktor Janukowycz nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z Unią, a jeśli nie uda się go do tego zmusić - to doprowadzą do jego dymisji. Golyb dobitnie komentuje również politykę prowadzoną przez Władimira Putina. - On jest taki sam jak Stalin. Stalin albo Hitler, wszystko jedno. To ktoś w tym rodzaju - mówi. <a href="http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-prawnik-z-kijowa-bedziemy-protestowac-do-skutku,nId,1064284#"></a> Bogdan Zalewski