TK w poniedziałek rozpoznając wniosek PO i Nowoczesnej uznał, że przepisy o wyłanianiu kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego z ustawy o TK z 22 lipca są zgodne z konstytucją. TK orzekał w 5-osobowym składzie wobec tego, że w poniedziałek rano Pszczółkowski oraz sędziowie Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski oświadczyli, że nie będą orzekać w pełnych składach TK do czasu dopuszczenia do orzekania pozostałych trzech sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji: Mariusz Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch. "Obejmując urząd sędziego TK przyrzekałem służyć wiernie Narodowi i stać na straży Konstytucji RP. Działania Prezesa Trybunału Konstytucyjnego sprzeczne z Konstytucją i obowiązującym prawem powinny spotkać się ze sprzeciwem sędziego Trybunału" - podkreślił w swym oświadczeniu Pszczółkowski. Cała szóstka wydała przed południem oświadczenie, w którym powołuje się na zapis ustawy i konstytucji, że TK składa się z 15 sędziów. Dziennikarzom powiedzieli, że ich zachowanie nie jest bojkotem, lecz niezgodą na łamanie prawa przez prezesa TK. Rozprawa zaczęła się w końcu o godz. 12.30. Prezes Rzepliński ogłosił, że zarządził rozpoznanie wniosków PO i N w składzie pięciu sędziów, w składzie tym nie było żadnego sędziego wybranego przez obecny Sejm. Pszczółkowski oświadczył po południu, że sprawa powinna zostać rozpoznana w pełnym składzie TK, a Trybunał składa się z 15 sędziów. "Dlatego przed rozprawą złożyłem prezesowi TK pisemny wniosek o umożliwienie udziału w rozpoznaniu sprawy sędziom TK: Ciochowi, Morawskiemu i Muszyńskiemu. Wniosek nie został uwzględniony" - zaznaczył. "Podtrzymuję pogląd wyrażony m.in. w zdaniu odrębnym do wyroku Trybunału w sprawie z 9 marca 2016 r., że prezes TK nigdy nie posiadał uprawnień do +niedopuszczania+ do orzekania osób wybranych przez Sejm na stanowisko sędziego TK, które złożyły ślubowanie wobec Prezydenta RP. Na tle stanu prawnego z 9 marca 2016 r. moje stanowisko było jedynie poglądem jednego z sędziów TK. Obecnie obowiązek prezesa TK umożliwienia orzekania wszystkim sędziom TK wynika wprost z przepisów prawa" - podkreślił Pszczółkowski. Jak dodał od 16 sierpnia 2016 r. zmienił się stan prawny i obowiązuje ustawa o TK z 22 lipca. Wskazał, że jeden z artykułów tej ustawy brzmi: "Sędzia po złożeniu ślubowania stawia się w Trybunale w celu podjęcia obowiązków, a prezes Trybunału przydziela mu sprawy i stwarza warunki umożliwiające wypełnianie obowiązków sędziego". "Cytowany przepis był przedmiotem kontroli TK (...) i jego zgodność z konstytucją nie została wzruszona wyrokiem TK z 11 sierpnia 2016 r. W systemie prawa nadal obowiązuje art. 90 ustawy o TK. Zgodnie treścią przepisu sędziów Trybunału, którzy złożyli ślubowanie wobec Prezydenta RP, a nie podjęli obowiązków sędziego, prezes Trybunału miał obowiązek włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy z dniem 16 sierpnia 2016 r." - zaznaczył Pszczółkowski. Dodał, że zgodnie z konstytucją przepis art. 90 ustawy o TK nie utracił mocy obowiązującej i powinien być przez prezesa Trybunału stosowany. Jak przypomniał 3 grudnia zeszłego roku ślubowanie wobec prezydenta złożyli sędziowie: Cioch, Morawski i Muszyński. "Prezes Trybunału do chwili obecnej nie przydzielił tym sędziom spraw. Zgodnie z obowiązującym prawem sędziowie Cioch, Morawski i Muszyński powinni brać udział w rozpoznaniu poniedziałkowej sprawy, a uniemożliwianie im wykonywania obowiązków pozostaje w rażącej sprzeczności z art. 7 konstytucji. Stanowi także zaniechanie wykonania obowiązków prezesa Trybunału wynikających z art. 6 ust. 7 i art. 90 ustawy o TK, określających na podstawie delegacji z art. 197 konstytucji sposób funkcjonowania Trybunału" - zaznaczył Pszczółkowski. Rzepliński: Sędziowie, którzy odmówili orzekania, naruszyli konstytucję Sędziowie, którzy oświadczyli, że nie będą orzekać w pełnych składach TK, dopuścili się naruszenia konstytucji - powiedział w poniedziałek prezes Trybunału prof. Andrzej Rzepliński. W poniedziałek rano wybrani w tej kadencji Sejmu sędziowie Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski oświadczyli, że nie będą orzekać w pełnych składach TK do czasu dopuszczenia do orzekania pozostałych trzech sędziów wybranych przez Sejm obecnej kadencji: Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. Zdaniem Rzeplińskiego sędziowie ci "dopuścili się naruszenia konstytucji". "To nie ulega wątpliwości. Sędzia ma obowiązek orzekać, chyba że jest chory albo bierze udział w ważnej dla niego i pośrednio dla Trybunału konferencji międzynarodowej" - ocenił Rzepliński na konferencji prasowej w poniedziałek po południu. Prezes TK podkreślił, że wyznaczając w poniedziałek skład pięcioosobowy zamiast pełnego, nie obszedł przepisów, lecz zastosował prawo. "Niczego nie obszedłem; zastosowałem prawo, które mnie obliguje jako prezesa Trybunału" - powiedział Rzepliński. Wskazał, że prezes TK w sprawach organizacyjnych kieruje Trybunałem i na tej podstawie wydał zarządzenie. Dopytywany, wymienił art. 26 ust. 2 ustawy z 22 lipca 2016 r. o TK. "Być może ci, którzy chcieli zerwać, tak jak liberum veto, tę rozprawę, nie przewidzieli wszystkich opcji, nie doczytali prawa. Zawsze należy czytać więcej niż mniej i przede wszystkim mieć tak znakomitych prawników jako kolegów w Trybunale Konstytucyjnym" - powiedział Rzepliński. Pytany, czy oświadczenie trzech sędziów nie jest dowodem na rozłam w TK, Rzepliński odpowiedział, że tak nie sądzi. Dodał, że jako sędzia-sprawozdawca ma przygotowane dwie sprawy do rozstrzygnięcia w składzie pięcioosobowym; w obu przypadkach wśród sędziów wyznaczonych do danych spraw są także ci, którzy zostali wybrani w tej kadencji Sejmu. "Mam nadzieję, jestem przekonany, że wezmą udział w czwartkowej rozprawie" - dodał Rzepliński. Tego dnia TK ma w pełnym składzie rozpatrzyć wnioski (w tym złożony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego) i pytania prawne dotyczące ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (zwanej potocznie ustawą o "bestiach"). "To sprawa, w której ja byłem sprawozdawcą, nad którą Trybunał pracował bardzo długo, było szereg narad, bardzo trudna sprawa. Kwestionował szereg przepisów jeszcze pan prezydent Komorowski. Jak rozumiem pan prezydent (Andrzej) Duda podtrzymuje wątpliwości co do tych przepisów" - powiedział Rzepliński. "Jest to ważna ustawa i ważna sprawa i mam nadzieję, że Trybunał wyjdzie, jestem przekonany o tym na pewno, nie na 100 proc., że wyjdzie w składzie 12 orzekających sędziów" - powiedział prezes TK.