"Zarówno wykształcenie, jak i bogate doświadczenie zawodowe wskazuje, iż pan Justyn Piskorski jest dobrym kandydatem na sędziego Trybunału Konstytucyjnego" - głosi treść uzasadnienia decyzji o zgłoszeniu przez klub PiS jego kandydatury, które przekazała PAP Mazurek. Piskorski naukowo zajmuje się zagadnieniami prawa karnego, polityki kryminalnej i kryminologii oraz prawa karnego międzynarodowego i europejskiego. "Jest autorem kilkudziesięciu publikacji dotyczących tych zagadnień. Jest także autorem wielu cykli wykładowych, obejmujących opracowanie programów nauczania i ogólnych struktur kursów" - napisano w uzasadnieniu. "Obecnie jest zatrudniony na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 1 września 2017 r. został powołany na kierownika Katedry Prawa Karnego WPiA UAM" - dodano. Jak czytamy w uzasadnieniu, Piskorski, urodzony w 1971 roku, jest absolwentem studiów prawniczych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 1998 r. ukończył magisterskie studia podyplomowe w zakresie prawa porównawczego na Reńskim Uniwersytecie im. Fryderyka Wilhelma w Bonn. W Poznaniu odbył aplikację prokuratorską. W 2002 r. po odbyciu studiów doktoranckich uzyskał stopień doktora nauk prawnych na UAM. W 2014 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego nauk prawnych. Z rozmów z przedstawicielami pozostałych klubów parlamentarnych wynika, że żaden z nich zgłosi swojego kandydata. Wiceszef PO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-borys-budka,gsbi,1510" title="Borys Budka" target="_blank">Borys Budka</a> w rozmowie z PAP w czwartek poinformował, że Platforma nie zgłosi swojego kandydata w miejsce prof. Morawskiego. "Z prostej przyczyny, dlatego, że nie ma wolnego miejsca w TK, ponieważ śp. prof. Morawski nie był sędzią Trybunału. Został niezgodnie z konstytucją przez pana prezydenta zaprzysiężony" - ocenił polityk PO. "Teraz prezydent Andrzej Duda powinien zrobić to, czego nie zrobił dwa lata temu, czyli zaprzysiąc jednego z sędziów wybranych legalnie przez Sejm poprzedniej kadencji i dlatego nie ma potrzeby przeprowadzania wyborów. Co więcej, taki wybór będzie niezgodny z polską konstytucją i nieważny z mocy prawa" - dodał Budka. Swojego kandydata nie zgłosiło <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-polskie-stronnictwo-ludowe,gsbi,42" title="Polskie Stronnictwo Ludowe" target="_blank">Polskie Stronnictwo Ludowe</a>. "PSL nie interesują kadrowe ustawki z PiS" - powiedział w czwartek PAP rzecznik ludowców Jakub Stefaniak. Również Kukiz'15 nie wystawi swojego kandydata do TK w miejsce prof. Morawskiego. "Nie zgłaszamy swojego kandydata, nie chcemy uczestniczyć w awanturze o Trybunał, dla nas Trybunał został upolityczniony i w takim wydaniu nie interesuje nas składanie żadnych kandydatur" - powiedziała PAP wiceszefowa klubu Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj. Swojego kandydata nie zgłosi także klub Nowoczesnej. "Nie zamierzamy legitymizować łamania prawa i konstytucji przez PiS i nie zgłaszamy swojego kandydata" - wyjaśniła w rozmowie z PAP szefowa klubu Nowoczesnej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-katarzyna-lubnauer,gsbi,1574" title="Katarzyna Lubnauer" target="_blank">Katarzyna Lubnauer</a>. W grudniu 2015 r. Sejm wybrał Lecha Morawskiego na członka Trybunału Konstytucyjnego. Jego kandydaturę zgłosiło PiS. Ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński przez ponad rok - podobnie jak sędziów Mariusza Muszyńskiego i Henryka Ciocha - nie dopuszczał go do orzekania. Powoływał się przy tym na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. Do orzekania Morawski został ostatecznie dopuszczony po 20 grudnia 2016 r., kiedy prezesem TK - po zakończeniu kadencji Rzeplińskiego - została <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-julia-przylebska,gsbi,363" title="Julia Przyłębska" target="_blank">Julia Przyłębska</a>. Prof. Lech Morawski zmarł 12 lipca w wieku 68 lat. Rafał Białkowski, Marcin Gietka, Mateusz Roszak (PAP)