Byli studenci Jarosława Gowina domagali się od niego zajęcia stanowiska w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Minister do tej pory unikał komentowania tego tematu. W liście, który napisał były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, czytamy m.in, że w obecnej kadencji PiS musi naprawić skutki tego, co się stało, i przywrócić rzetelną ochronę ładu konstytucyjnego. "Mam świadomość, że rozwiązania, które zastosowaliśmy w ostatnich tygodniach, są ułomną i doraźną protezą. Konieczna jest pilna i dogłębna debata nad modelem sądownictwa konstytucyjnego. Nie jest przecież tak, że dotychczasowy kształt Trybunału to jego jedyna dopuszczalna wersja" - pisze Gowin. Minister przyznaje także, że rządzącym zdarza się popełniać błędy. "Nie zamierzam Was przekonywać, że obóz rządowy we wszystkim ma rację. Popełniamy błędy. Nie jesteśmy wirtuozami politycznej elegancji. Nie wszystkie decyzje są dla mnie zrozumiałe. Mam nadzieję, że z czasem nastąpią korekty. Jeśli nie dzielę się z moimi wątpliwościami publicznie, to nie dlatego, że chowam głowę w piasek - zbyt często w życiu szedłem pod prąd, bym odczuwał potrzebę tłumaczenia się z takich zarzutów" - wyjaśnia wicepremier.