Debata początkowo miała się odbyć wczoraj, w rocznicę stanu wojennego, ale została przełożona o jeden dzień. - Żadna zmiana na lepsze - komentuje europoseł <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kazimierz-ujazdowski,gsbi,1817" title="Kazimierz Michał Ujazdowski" target="_blank">Kazimierz Michał Ujazdowski</a>. - Jestem zwolennikiem kompromisu wokół Trybunału Konstytucyjnego, natomiast przenoszenie sporu wewnętrznego na arenę międzynarodową jest czymś, co potężnie Polskę osłabia i autorytet Parlamentu Europejskiego - powiedział europoseł. Deputowany Janusz Lewandowski uważa, że debata powinna się odbyć, ale później, w przyszłym roku. - Są powody, żeby rozmawiać o Polsce, ale nie w tym tygodniu - dodał. "Mamy prawo i obowiązek być częścią tej dyskusji" Na debatę najbardziej naciskali liberałowie i zieloni. - Mamy prawo i obowiązek być częścią tej dyskusji. Komisja powinna przyjść i przedstawić ocenę sytuacji - powiedziała Terry Reintke z grupy Zielonych. Tę ocenę zaprezentuje dziś wiceszef Komisji Frans Timmermans, później wypowiedzą się przedstawiciele grup. Wstępnie zaplanowano, że debata potrwa około pół godziny. To będzie trzecia debata dotycząca sporu konstytucyjnego w Polsce. W pierwszej, która odbyła się w połowie stycznia, wzięła udział premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a>. Drugą zorganizowano we wrześniu.