Państwo Islamskie przyznało się do zamachów w Belgii
Dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) przyznali się we wtorek do przeprowadzenia w stolicy Belgii dwóch zamachów bombowych - poinformowała organizacja za pośrednictwem komunikatora internetowego Telegram. Islamiści zagrozili kolejnymi aktami terroru.
Grupa terrorystyczna oświadczyła, że do przeprowadzenia ataku użyto pasów szahida i innych materiałów wybuchowych.
Bojownicy Państwa Islamskiego otworzyli ogień na lotnisku Zaventem, a następnie kilku z nich zdetonowało pasy wybuchowe. Na stacji metra Maalbeek również doszło do ataku zamachowca-samobójcy.
Belgia padła celem islamistów, ponieważ jest "państwem uczestniczącym w międzynarodowej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu".
"Obiecujemy sojuszowi krzyżowców wymierzonemu w Państwo Islamskie, że nadejdą dla nich mroczne dni, będące karą za agresję przeciwko Państwu Islamskiemu" - zapowiedzieli dżihadyści w komunikacie.
Według najnowszych informacji w wyniku zamachów w stolicy Belgii zginęły 34 osoby.
Straż pożarna podaje, że w podwójnym zamachu na międzynarodowym lotnisku w Brukseli zginęło 14 osób, a 92 zostały ranne. Wcześniej burmistrz Brukseli Yvan Mayeur informował, że w ataku w metrze, przeprowadzonym krótko po zamachach na lotnisku, śmierć poniosło co najmniej 20 osób, a ponad 100 osób odniosło obrażenia. Po atakach zamknięta została belgijsko-francuska granica. Ewakuowano również elektrownię atomową w miejscowości Tihange. Prowadzone są operacje antyterrorystyczne.
Tymczasem belgijskie media publikują zdjęcie prawdopodobnych sprawców zamachu.
Pochodzi z kamer monitoringu w hali odlotów lotniska Zaventem. Tożsamości mężczyzn nie podano. Więcej TUTAJ.
W Brukseli od godziny 16 zaczęła działać komunikacja miejska z wyjątkiem metra. Rodzice mogą odebrać dzieci ze szkół, do tej pory musiały one przebywać w budynkach. Część brukselczyków kończy pracę i wyludnione dotychczas ulice zapełniają się. Zaczynają się tworzyć korki, bo na ulice wyjechały już także autobusy i tramwaje.
Lotnisko w Brukseli pozostanie zamknięte także w środę
Lotnisko Zaventem w Brukseli, gdzie we wtorek rano doszło do zamachu, pozostanie zamknięte także w środę - poinformowały władze lotniska.
We wtorek odwołano wszystkie loty z i na brukselskie lotnisko; w sumie było to około 600 lotów, na które bilety wykupione miało około 60 tysięcy pasażerów.
Ze względu na prowadzone śledztwo i zniszczenia spowodowane przez dwie eksplozje lotnisko pozostanie zamknięte także w środę - poinformowały władze portu lotniczego we wtorek po południu.
Przewoźnicy lotniczy oferują możliwość bezpłatnego zwrotu biletów albo zmiany rezerwacji. Niektóre loty kierowane są na inne lotniska w Belgii i sąsiednich miastach niemieckich.
Z najnowszych informacji wynika także, że na lotnisku, gdzie we wtorek doszło do eksplozji, siły bezpieczeństwa znalazły bombę, która nie eksplodowała. Bombę tę zdetonowano w kontrolowanych warunkach - poinformował gubernator prowincji Brabancja Flamandzka.