Minionej nocy rzeka osiągnęła poziom 557 cm - o 157 cm wyższy od stanu alarmowego. W czwartek rano jej stan obniżył się już o ok. 10 cm i nadal opada. Skutkiem wysokiego poziomu Nysy było podtopienie jednej z ulic oraz pojawienie się wody w piwnicach niektórych budynków, w tym urzędu miejskiego, z którego urzędnicy tymczasowo przenieśli się jednej ze szkół. Woda zalała także park, przez który przepływa Lubsza - niewielki dopływ Nysy. - Jak tylko woda opadnie przystąpimy do szacowania strat i sukcesywnie będziemy włączać prąd na ulicach, gdzie został odłączony z powodów bezpieczeństwa - dodał burmistrz. Fala wezbrania na Nysie Łużyckiej jest płaska i dość długa Według rzecznika wojewody lubuskiego Pawła Siminiaka fala wezbrania na Nysie Łużyckiej jest płaska i dość długa, co oznacza, że rzeka jeszcze przez kilka dni może utrzymywać się na poziomie przekraczającym stany alarmowe, jednak sukcesywnie będzie opadać. - Prognozy nie przewidują intensywnych opadów i raczej nie ma zagrożenia, że w najbliższych dniach Nysa ponownie zacznie przybierać. Tym bardziej, że w jej górnym biegu na Dolnym Śląsku opadła poniżej stanów alarmowych i ta tendencja utrzymuje się - powiedział Siminiak. Bezpośredniego zagrożenia powodziowego nie stwarza także Bóbr, który od kilku dni utrzymuje się znacznie powyżej stanów alarmowych. Obecnie jego lubuskim odcinkiem przemieszcza się fala kulminacyjna, która dotarła do Żagania. Bóbr o ponad 200 cm przekraczał poziom alarmowy W czwartek rano w Żaganiu Bóbr o ponad 200 cm przekraczał poziom alarmowy, zaczął już jednak powoli opadać w położonej na południu Szprotawie, a także na Dolnym Śląsku. Jak poinformował inspektor obrony cywilnej z Urzędu Miejskiego w Żaganiu Teofil Kulinowski, wysoki stan Bobru ustabilizował się i nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców. Doszło jedynie do potopienia kilku piwnic. W związku z docieraniem do Odry fal wezbrania na Nysie Łużyckiej i Bobrze poziom największej z lubuskich rzek może się podnieść powyżej stanów alarmowych, jednak nie będzie to stwarzało zagrożenia dla mieszkańców nadodrzańskich miejscowości. Lubuskie gminy położone nad Wartą i Notecią także nie muszą obwiać się powodzi - wynika z analiz służb wojewody lubuskiego.