Lewandowski: Polska może stracić potężne pieniądze
Europoseł PO Janusz Lewandowski komentuje w rozmowie z Interią najnowsze wyniki sondażu poparcia dla partii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Mówi także o przyszłym budżecie unijnym. - Możemy stracić potężne pieniądze. To odzwierciedla pogorszenie klimatu wokół Polski. Za grzechy rządzących mogą cierpieć beneficjenci programów unijnych - powiedział poseł Lewandowski.
Według najnowszego sondażu Kantar Polska dla "Polityki", Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 35 proc. głosów w majowych eurowyborach, a Koalicja Europejska, która składa się z PO, PSL, SLD, Nowoczesnej i Zielonych - 23 proc.
- Mam nadzieję, że to jest incydent, bo nijak nie jestem w stanie sobie tego wytłumaczyć - powiedział Interii Janusz Lewandowski. - Być może działa kiełbasa wyborcza rzucana systematycznie przez PiS? Być może, wbrew temu co się powszechnie mówi, strajk nauczycieli nie jest tak dobrze odbierany, a poparcie dla strajku również? Nie potrafię sobie wyniku sondażu wytłumaczyć. Powinno być odwrotnie - mówił poseł.
Dodał, że KE "robi swoje" bez względu na sondaże. - Moim obowiązkiem jest powtarzanie, że Unia Europejska jest przyszłością dla Polski i Polaków. Cały sens zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego to kształt Unii: czy będzie solidarna czy nie, jakie w niej miejsce będzie miała Polska i jaka będzie Polska. To są bardzo ważne wybory, bo mamy do czynienia ze zniszczeniem tego ładu instytucjonalnego w Polsce, który był przepustką i do NATO, i do Unii Europejskiej - dodał Lewandowski.
- Jeszcze raz powtórzę, że Polska Kaczyńskiego w obecnym stanie nie byłaby przyjęta do UE. Byłaby w sytuacji Ukrainy i Mołdawii. Powtarzanie tego to nasz obowiązek - podkreślił europoseł Platformy Obywatelskiej.
Europoseł mówił także o zmniejszonym budżecie dla Polski na lata 2021-2027. Naszemu krajowi - zgodnie z propozycją KE - ma przypaść około 20 mld euro mniej na politykę spójności, z której są finansowane drogi, szpitale, kolej, lotniska.
Teraz polski rząd prowadzi negocjacje ws. budżetu. - Polski rząd w tej rozgrywce ma wyjątkowo słabe karty. Możemy stracić potężne pieniądze. To odzwierciedla pogorszenie klimatu wokół Polski. Za grzechy rządzących mogą cierpieć beneficjenci programów unijnych - powiedział poseł Lewandowski.
Jego zdaniem unijny budżet jest "dowodem nieufności wobec polskich rządów", które łamią reguły praworządności. - Jak mamy przekonać podatnika np. w Niemczech, aby dać więcej pieniędzy dla Polski, która zapisała się do klubu, a teraz łamie jego reguły? - pytał europoseł.
Odniósł się także do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział w poniedziałek: "Budżet unijny na lata 2021-2027 będzie bardzo dobry dla Polski" i przekonywał, że niekorzystne dla Polski propozycje z ubiegłego roku są już nieważne. - Premier lubi mijać się z prawdą. Nie ma innego budżetu, może zostać zmieniony najwyżej na gorsze - mówił europoseł.
Jego zdaniem wypowiedzi premiera Morawieckiego, także ws. brexitu, świadczą o tym, że żyje on "w zmyślonym świecie, który nadaje się do telewizji publicznej, ogłupiającej ludzi".
Europoseł odniósł się także sporu ws. strefy euro. - Warto zapytać, w czyim interesie Koalicja Europejska dąży do przyjęcia euro? Czy to interes Polski, czy innych krajów, które na tym skorzystają? - pytał na konwencji PiS premier Morawiecki.
-Tak kłamliwego premiera to Unia Europejska jeszcze nie widziała. Premier był dwukrotnie zasądzony za kłamstwa i mówi kolejną nieprawdę. Nie ma w naszym programie wejścia do strefy euro, bo teraz ten teren został zaminowany. Kandydat na prezydenta Andrzej Duda straszył euro, a sam trzymał swoje oszczędności w euro, podobnie zresztą jak Ryszard Czarnecki, europoseł PiS - powiedział Janusz Lewandowski.
Pokreślił, że na razie nie ma gospodarczych warunków do tego, aby Polska weszła do strefy euro, nie ma także takiego klimatu politycznego.
Janusz Lewandowski mówił także o 500 plus na pierwsze dziecko. Jego zdaniem to dobry pomysł. - To jest sprawiedliwe i oczekiwane. Gdyby koniunktura została wykorzystana dla zrównoważenia budżetu, byłoby to łatwiejsze do zrealizowania w przyszłości - powiedział europoseł.
Pokreślił, że jest to obietnica, z której nie można zrezygnować, ale jej realizacja wymaga sprawnego rządzenia, czego nie jest - jego zdaniem - w stanie zagwarantować PiS.