W ubiegłym tygodniu Karzaj oświadczył, że opóźni zaplanowaną na 23 stycznia inaugurację parlamentu, by dać specjalnemu sądowi wyborczemu czas na rozpatrzenie skarg o fałszowanie wyników głosowania. Oburzyło to jednak deputowanych, którzy zamierzali się zebrać w pierwotnie ustalonym terminie w niedzielę. - Zgodziliśmy się na żądanie Karzaja, by inauguracja parlamentu odbyła się w środę i rezygnujemy z udania się do parlamentu jutro - powiedział deputowany Sedik Ahmad Usmani z prowincji Parwan. Wybory w Afganistanie odbyły się 18 września ubiegłego roku, a Niezależna Komisja Wyborcza zatwierdziła ich wyniki 24 listopada. Odnotowano bardzo dużo nieprawidłowości; z powodu oszustw unieważniono prawie jedną czwartą oddanych głosów, a 19 zwycięskich kandydatów zdyskwalifikowano. W Afganistanie, by zapobiec podziałom etnicznym, nie ma partii politycznych i dlatego nowy parlament będzie tradycyjnie zdominowany przez lokalnych przywódców i notabli, którym rzadko udaje się zająć wspólne stanowisko. Większość władzy w Afganistanie spoczywa w rękach prezydenta, a parlament ma niewielkie uprawnienia.