- Chiny lubią nas przekonywać, że myślą na 1000 lat do przodu, ale aż tak doskonale nie jest. To też jest, powiedzmy, normalne państwo, obarczone różnymi problemami wewnętrznymi, takimi jak przetasowania polityczne, czy teraz covid. Ich wieloletnie plany nie są doskonałe. Przekonywanie, że nie mamy szans, bo oni już wszystko zaplanowali, wchodzą wszędzie, to jest jeden z elementów ich strategii. Ja jednak jestem spokojna, bo rozumiem ich strategię - mówi gość videocastu Piotra Witwickiego Sylwia Czubkowska. - Chiny trzymają nas za mózg, bo pod wpływem ich narracji nabraliśmy przekonania, że oni są nie do pokonania, że to już jest kolonializm pełny, ale to są działania dopiero - dodaje dziennikarka. Czubkowska podkreśliła jednocześnie, że "Chiny mają swoją strategię na 2049 rok i w niej jest jasno zapisane: mają być pierwszym imperium na świecie". - Chińczycy mają też drugą strategię, krótszą, na 2025 rok, dotyczącą rozwoju poszczególnych branż technologicznych, które mają być kluczowe i większość z tych założeń została już osiągnięta - zaznacza autorka książki poświęconej Państwu Środka.