UE nie chce, żeby Asad był partnerem w walce z IS
UE nie chce, by reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada był partnerem w walce z Państwem Islamskim (IS). Wielka Brytania nalega, by syryjski przywódca odszedł, ale jest elastyczna co do harmonogramu; Polska nie chce, by brał on udział w procesie pokojowym.
O przemianach jakie muszą zajść w Syrii rozmawiają w poniedziałek w Luksemburgu unijni ministrowie spraw zagranicznych. Projekt dokumentu końcowego ze spotkania, który widziała PAP, wyklucza, by reżim Asada był partnerem globalnej koalicji przeciwko dżihadystycznemu Państwu Islamskiemu. Niektóre kraje unijne chcą jednak ostrzejszego stanowiska.
"Wiemy, że trzeba doprowadzić do rozwiązania kwestii syryjskich, jeżeli trzeba będzie to z użyciem obecnych władz, ale przyszłość Syrii w każdym z możliwych wariantów jest bez Asada" - powiedział dziennikarzom w Luksemburgu szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna.
Szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond poinformował przed rozpoczęciem spotkania ministrów, że jego kraj będzie nalegał, by Asad wyjechał z Syrii, ale Wielka Brytania będzie elastyczna, jeśli chodzi o harmonogram. "Nie możemy brać pod uwagę Asada przy pracach nad długoterminowym rozwiązaniem dotyczącym przyszłości Syrii" - oświadczył Hammond.