"Połączone dowództwo operacyjne stanowczo dementuje informację rozpowszechnianą przez źródła bliskie prezydentowi Turcji, że w bazie Baszika doszło do starć między siłami tureckimi i terrorystami z Państwa Islamskiego(IS)" - ogłoszono w komunikacie sztabu. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami agencyjnymi tureccy żołnierze mieli odeprzeć w piątek atak na bazę podjęty przez bojowników Państwa Islamskiego(IS). Spór dyplomatyczny na linii Bagdad-Ankara Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył po ataku, że decyzja Ankary o rozmieszczeniu tureckich żołnierzy w tym regionie "była słuszna". Zaznaczył, że Turcja działa zgodnie z prawem międzynarodowym. Jak dodał, podczas walk zginęło 18 dżihadystów. Na początku grudnia Ankara wysłała do obozu Baszika - znajdującego się w pobliżu kontrolowanego przez dżihadystów Mosulu - około 150 żołnierzy i 25 czołgów, podając jako powód wzrost zagrożenia na tym obszarze. Wywołało to spór dyplomatyczny na linii Bagdad-Ankara. Rząd Iraku utrzymywał, że relokacja tureckich żołnierzy odbyła się bez jego wiedzy i zgody, a Turcja twierdziła, że działa w porozumieniu z irackimi władzami. Później Turcja wycofała część tych sił, a po apelu USA zapowiedziała, że "będzie kontynuować wycofywanie wojsk".