Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W każdy piątek w ramach cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty opiniotwórczych zagranicznych gazet. Założony w 1877 r. dziennik "The Washington Post", z którego pochodzi poniższy artykuł, to najstarsza gazeta w USA. Jej dziennikarze 73-krotnie zdobywali nagrodę Pulitzera. Stephen Shapiro niemal non stop rozmawia z bogatymi osobami, zainteresowanymi zakupem domów. Klienci jego agencji nieruchomości - Westside Estate Agency, która obsługuje największych bogaczy w Beverly Hills w Kalifornii - szukają rezydencji wartych 3, 10, a nawet i 14 mln dolarów. W ogromnych posiadłościach chcą mieć siłownie, baseny i sale kinowe. I często zdarza się, że celują w zakup domów, na które ich nie stać. - Oni zawsze chcą więcej - podkreśla Shapiro. USA. Willa Jay-Z i Beyoncé z widokiem na Ocean Spokojny Nasz rozmówca nie chciał (lub nie mógł) potwierdzić, że jego agencja pośredniczyła w zakupie willi w Malibu przez Beyoncé i Jaya-Z za 200 mln dolarów. Ma to być największa kwota, za jaką kiedykolwiek kupiono dom w tym stanie. Dom, z którego roztacza się widok na Ocean Spokojny w pobliżu plaży Paradise Cove, znajduje się na Billionaires' Row - gdzie jest znacznie więcej willi dla bogaczy. Wyglądają one mniej więcej tak samo - są masywne, wysokie, oszałamiają. Ich nabywcy chcą je mieć z konkretnych powodów. - Nie wszyscy miliarderzy są sobie równi - podkreśla Leonard Steinberg z nowojorskiej agencji Compass, który świadczy usługi pośrednictwa w sprzedaży, kupnie, wynajmie mieszkań, domów lub rezydencji. - Bardzo zamożni klienci różnią się między sobą - dodaje. I wskazuje, że nie ma to nic wspólnego z ilością posiadanego majątku, ale z "ich osobistymi potrzebami, upodobaniami i pragnieniami". W przypadku bogaczy bardzo często powtarza się pewna prawidłowość. - Im więcej pieniędzy chcą wydać, tym doskonalszy musi być dom - wskazuje Shapiro. Klienci Westside Estate Agency nabyli w ubiegłym roku rezydencje za średnią kwotę 14 mln dolarów. - Takim klientom zależy przede wszystkim na jakości - dodaje. Tadao Ando. Japoński architekt amerykańskich bogaczy Rezydencję kupioną przez amerykańskie gwiazdy muzyki pop za 200 mln dolarów - transakcję podobno przeprowadzono gotówką - zaprojektował japoński architekt Tadao Ando. Willę zbudowano pierwotnie dla jednego z największych na świecie kolekcjonerów sztuki Williama Bella, który zakupił ją w 2003 r. za 14,5 mln dolarów. Bell chciał, by znajdowała się w nim jego kolekcja. Ando, uznawany za mistrza betonowych konstrukcji, jest jednym z najbardziej znanych architektów ze swojego kraju. Jego realizacje od zawsze przyciągają zamożnych klientów. Jednym z pierwszych, który zamówił u Ando projekt willi, był słynny projektant mody - i przy okazji miliarder - Tom Ford. Japończyk zaprojektował również willę w Malibu, którą nabył kontrowersyjny raper Kanye West, chociaż dom zakupiony w 2021 r. za około 60 mln dolarów jest podobno zaniedbany. Projektem domu od Ando interesowała się także ponoć Kim Kardashian. Moda na drogą architekturę Japoński architekt wykorzystuje w pracy zbrojony beton (żelbet). W jego realizacjach dużą rolę odgrywa światło słoneczne, które - jak przekonuje prof. architektury Ahmed Ali z Texas A&M University - przekształca normalnie nudną konstrukcję w coś "poetyckiego". Ando łączy świat fizyczny i naturalny, co jest znakiem rozpoznawczym architektury w jego kraju. Celebryci - lub kolekcjonerzy sztuki, jak Bell - poszukują realizacji japońskiego architekta nie tylko ze względu na styl i jakość rzemiosła, ale także z powodu rozpoznawalnego nazwiska twórcy - dodaje Ahmed Ali. Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata" - Jeśli potrzebuje się czegoś w rodzaju podpisu architekta, czegoś charakterystycznego dla jego stylu, klienci są gotowi zapłacić wysoką cenę - wskazuje prof. architektury z Teksasu. - Dla niektórych architektura jest jak moda. Klienci kupują "produkt", ze względu na sławę architekta, a niekoniecznie dlatego, że podoba im się konkretny dom - mówi prof. Howard Davis z Uniwersytetu w Oregonie. Ale zamożni ludzie nie zawsze wybierają konkretnych architektów, mówi Shapiro. Klienci często zwracają się do jego agencji z myślą o konkretnym stylu rezydencji, jak styl z połowy XX w. - charakteryzuje się oszczędnymi i szlachetnymi formami - lub neokolonialny. Jakie są najdroższe apartamenty na świecie? Niektóre z luksusowych apartamentów zyskują międzynarodową sławę ze względu na swoją wartość, jak np. nowojorski penthouse "The One Above All Else" (Ten jeden ponad wszystkim - red.), określany mianem "nowego cudu świata". Z apartamentu o powierzchni ponad 1,6 tys. m kw. - zajmuje trzy ostatnie piętra w 470-metrowym Central Park Tower - roztacza się widok na rzekę Hudson, Central Park i większość panoramy miasta. Jest też posiadłość Beaverhead Ranch należąca do magnata medialnego Ruperta Murdocha w Dillon w stanie Montana, która według magazynu lifestylowego "Robb Report" jest warta 200 mln dolarów. Inna droga nieruchomość znajduje się w Palm Beach na Florydzie i została sprzedana w 2021 r. za kwotę 122,7 mln dolarów. - Ustalenie właściwej ceny jest istotnym czynnikiem dla zamożnych klientów. Każdy z nich jest zdania, że za swoje pieniądze powinien kupić więcej niż to, co otrzymuje - podkreśla Shapiro. I jak dodaje, gdy zamożni klienci obniżają oczekiwania, poświęcają niektóre ze swoich pragnień. Może to być zapierający dech w piersiach widok lub mniejsza powierzchnia apartamentu. W innym przypadku będą musieli zaakceptować mniej prywatności - sąsiadów w bliskiej odległości. Pieniądze lubią ciszę Według Shapiro zdecydowani klienci potrzebują od 30 do 60 dni na sfinalizowanie transakcji. Wszystko dzieje się bardzo szybko, ponieważ gdy domy dużo kosztują, ich nabywcy płacą gotówką. Zależy im na jak najszybszej finalizacji. Podobno pieniądze lubią ciszę i spokój, dlatego część bogaczy dokonuje transakcji bez specjalnego rozgłosu. Scena z serialu "Sukcesja", w której bohater Connor Roy kupuje dom zmarłego ojca za 63 mln dolarów po 10-sekundowych negocjacjach, nie jest zbyt odległa od rzeczywistości. Według Steinberga zamożni klienci usiłują kupować rzeczy, na które tylko oni mogą sobie pozwolić. - Rzeczy, które mają odpowiednią rangę i nadają kupującemu status, którego inni nie mogą mieć - wyjaśnia Steinberg. A drogie apartamenty, poza mieszkaniem w nich, mogą być wykorzystywane do organizacji imprez, różnego rodzaju wydarzeń lub działań marketingowych. - I będą w stanie przyciągnąć tłumy gości - dodaje. - Takie jest ich przeznaczenie - wskazuje. --- Tekst przetłumaczony z "The Washington Post". Autor: Herb Scribner Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji. Więcej tekstów "Washington Post" możesz znaleźć w płatnej subskrypcji.