Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Brytyjski, konserwatywny "The Spectator", z którego pochodzi poniższy artykuł, ukazuje się nieprzerwanie od 1828 r., co czyni go najstarszym tygodnikiem na świecie. W poniższym artykule publicysta "Spectatora" nieoczekiwanie wziął w obronę prezentera oskarżanego o proputinowską propagandę i szerzenie fake newsów. Odkąd wystartował w 2016 r., "Tucker Carlson Tonight" był z pewnością najciekawszym talk-show w amerykańskiej telewizji. Nigdy nie był, jak twierdzi wielu krytyków prowadzącego Tuckera Carlsona, programem propagandowym Donalda Trumpa. Wręcz przeciwnie, Carlson był jasnym punktem oryginalności w nudnym, stronniczym krajobrazie medialnym USA. Tucker Carlson traci pracę w Fox News A teraz programu już nie będzie: Carlson został zwolniony bezpośrednio przez Ruperta Murdocha, jak mi powiedziano, bez podania przyczyny, zaledwie kilka dni po tym, jak Fox News zapłacił 787 mln dolarów za ugodę z Dominion Voting Systems (to kara za stwierdzenia, że firma ta brała udział w fałszerstwach wyborczych - red.). "To była decyzja tego starego Australijczyka" - mówi mi mój rozmówca. I jak dodał 92-letni właściciel Fox News Murdoch odwołał zaręczyny i zgodził się zapłacić prawie 800 mln dolarów, żeby nie musieć jechać do Wilmington w Delaware, gdzie odbyłby się proces, gdyby nie zawarto ugody. Ironia losu polega na tym, że w przeciwieństwie do innych prowadzących w Fox News, Carlson tak naprawdę nigdy nie poszedł na całość z najbardziej szalonymi teoriami spiskowymi dotyczącymi fałszowania wyborów w 2020 r. Ale rekiny branży medialnej zwykle nie przejmują się zbytnio tym, kto miał rację, a kto nie, kiedy ich imperia ponoszą straty. Tucker Carlson proputinowski? "Paskudna obelga" Decyzja Murdocha o zwolnieniu najpopularniejszego prowadzącego jego stacji przypomina niespodziewane zamknięcie kilkanaście lat temu także kontrolowanego przez Australijczyka tabloidu "News of the World" w następstwie skandalu dotyczącego podsłuchów. Okazało się, że gazeta pozyskiwała informacje, włamując się do telefonów komórkowych prywatnych osób oraz kupując informacje od policjantów. Zwolnienie Carlsona jest jednoznaczne z pozbyciem się największego atutu Fox News. Przez siedem lat Carlson prowokował swoich ponad 3 mln widzów ciekawą myślą lub innym sposobem patrzenia na świat. Programy talk-show bywają nieciekawe, taka jest ich natura. Ale programy Carlsona obejmowały tematy rozmów w innym tonie. Wprowadzał on do krwiobiegu mediów nowe opinie i idee. Dlatego Carlson jest tak popularny: jest radykałem, który ma poczucie humoru. Wygłaszał tyrady przeciwko jałowości obiegu informacji i niepowodzeniom wolnorynkowego kapitalizmu, czego nie odważyłby się żaden prowadzący w Fox News. Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata". Jest także zaciekłym antyinterwencjonistą, który sprzeciwiał się zaangażowaniu USA w Iraku, Afganistanie, Libii, Syrii i, co budzi największe kontrowersje, w Ukrainie. Z tego powodu inni dziennikarze często nazywali go proputinowskim. To były paskudne obelgi. Ale powodem, dla którego tak wiele mediów gardzi Carlsonem, jest to, że poważnie potraktował swoje hasło o byciu "zaprzysiężonym wrogiem kłamstwa, pompatyczności, samozadowolenia i stadnego myślenia". Nieuczciwe i próżne media nienawidziły go za to. Bogaci Amerykanie też go nienawidzą, ponieważ uważają Carlsona - urodzonego w zamożnej rodzinie - za zdrajcę klasowego. Opowiedział się po stronie walczących amerykańskich robotników przeciwko fałszywemu progresywizmowi korporacyjnej elity. To było niewybaczalne. Wiele osób będzie świętować jego zwolnienie. Mimo to pozostaje bardzo popularny wśród dużej części amerykańskiej widowni. Coś mi mówi, że jeszcze nie usłyszeliśmy ostatniego słowa Tuckera Swansona McNear Carlsona. --- Tekst przetłumaczony z "The Spectator". Autor: Freddy Gray Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji