Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Założony w 1821 r. brytyjski dziennik "The Guardian", z którego pochodzi poniższy artykuł, jest jedną z najstarszych gazet na świecie. Jego dziennikarze wielokrotnie zdobywali najbardziej prestiżowe dziennikarskie nagrody, w tym m.in. Pulitzera. Antonio Merlin niejednokrotnie obserwował z okna swojego salonu, jak zbliża się ocean. Kiedy 55-letni rybak w 2002 r. zbudował betonowy dom z mozaikowymi podłogami dla swojej żony i czwórki dzieci w wiosce El Bosque w południowo-wschodnim Meksyku, linia brzegowa Zatoki Meksykańskiej znajdowała się prawie kilometr dalej, 15 minut spacerem od drzwi mieszkania wychodzących do ogrodu. Meksyk. Wioska El Bosque znika pod wodą. Skutki zmian klimatycznych Wiele zmieniło się przez lata. Mieszkańcy El Bosque twierdzą, że seria silnych frontów atmosferycznych, przynoszących ulewne deszcze i potężne wiatry, powoduje erozję linii brzegowej. W miarę zbliżania się oceanu ponad 60 domów w wiosce zostało zniszczonych przez fale. Wśród nich był dom Antonio Merlina, który został pochłonięty przez wody oceanu w 2021 r. - Fakt, że ocean pewnego dnia zapuka do naszych drzwi, był nie do pomyślenia - wskazuje 55-latek. Molin mieszka w wiosce od 1987 r. - Kiedy ocean wkroczył do naszych domów, zaczął je burzyć jeden po drugim - dodał. W El Bosque ocean zniszczył ponad połowę domów, a także szkołę podstawową, przedszkole i główną drogę. Meksyk mierzy się z wieloma wyzwaniami powodowanymi przez anomalie pogodowe - od poważnych susz i niedoborów wody w niektórych obszarach po powodzie i pożary lasów w innych. Na tym tle liczące około 400 mieszkańców El Bosque jest pierwszym zarejestrowanym przypadkiem miejscowości, która przestaje istnieć z powodu podnoszącego się poziomu oceanu. W nadchodzących miesiącach dalsza erozja linii brzegowej i zniszczenie wioski są nieuniknione, przekonują eksperci ds. klimatu z organizacji pozarządowych, działających na rzecz ochrony środowiska, jak Greenpeace i Conexiones Climáticas. El Bosque znajduje się na cienkim półwyspie graniczącym od wschodu z Zatoką Meksykańską, a od zachodu z rzeką Grijalva. Miejsce to historycznie było podatne na niszczycielskie huragany, i to właśnie okrutne fronty w ostatnich latach zdewastowały wioskę. Czytaj także: Rewolucyjne odkrycie francuskiego archeologa. Naukowiec ostrzega ludzkość El Bosque znika na naszych oczach Eksperci twierdzą, że już za rok cała miejscowość może znaleźć się pod wodą. - Nie ma możliwości, by mieszkańcy mogli pozostać tam, gdzie teraz - wskazuje Pablo Montaño, główny koordynator meksykańskiej grupy z Conexiones Climáticas. - Tylko w ciągu ostatniego roku widzieliśmy, jak zniknęło 30 metrów linii brzegowej, a ocean pochłonął kilka domów i szkołę - dodaje. Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata" Wzdłuż wschodniej strony El Bosque zniszczenie wioski jest bardzo wyraźne. Spienione wody Zatoki Meksykańskiej rozbijają się o resztki zniszczonych betonowych zabudowań i popękane ściany opuszczonej szkoły. Na jej jedynej ocalałej ścianie widnieją litery alfabetu i tablica z wypisaną tabliczką mnożenia. Po tym, jak w grudniu ubiegłego roku do szkoły dotarła fala powodziowa, zajęcia zostały przeniesione na drugą stronę ulicy do rozpadającego się baraku z brudną podłogą, gdzie zajęcia zredukowano z pełnego wymiaru godzin do dwóch jednogodzinnych lekcji tygodniowo. - Nasze dzieci nie mogą kontynuować nauki w takich warunkach - podkreśla Guadalupe Cobos. 46-letnia Cobos mieszka w El Bosque, odkąd pamięta - a dokładnie od 1986 r. Mówi, że jej dzieci dojeżdżają teraz do szkoły w mieście Frontera, 15 minut jazdy od El Bosque. - Nie wszystkie dzieci w El Bosque mają taką możliwość - przyznaje. - Dlatego wiele z nich w ogóle nie chodzi już do szkoły - mówi. Po tym, jak ocean pochłonął dom Merlina, on i jego rodzina schronili się w pobliskim kościele, gdzie mieszkają od 2021 r. 55-latek wraz z rodziną należą do rosnącej liczby Meksykanów przesiedlonych w wyniku kryzysu klimatycznego. - Jesteśmy migrantami we własnym kraju - dodaje Cobos. - Rząd obiecuje, że pomoże nam w relokacji, ale nic nie zmienia się od lat - podkreśla. Czytaj także: 16-latka dokonała niesamowitego odkrycia. Naukowcy zaniemówili Meksyk. Władze niewiele robią, by pomóc mieszkańcom W lutym i ponownie w maju prezydent Meksyku, Andrés Manuel López Obrador, został zapytany na konferencji prasowej o plany władz centralnych dotyczące zapewnienia nowych lokali mieszkańcom El Bosque. Popularny AMLO powiedział, że rząd "zajmuje się" sytuacją kryzysową w wiosce. Mieszkańcy tracą jednak wiarę, że pomoc nadejdzie. Mówią, że instytucje rządowe wielokrotnie zapewniały ich, że zostaną przeniesieni, ale wciąż w tej sprawie nic się nie dzieje. Meksykański rząd "stara się zaoferować odpowiednią alternatywę mieszkaniową dla rodzin dotkniętych zmianami klimatycznymi" w El Bosque - poinformowała "The Guardian" Krajowa Komisja Mieszkaniowa (Conavi). "Do przeniesienia rodzin potrzebna jest ziemia" - przekonuje Conavi. "W tej chwili ostateczna lokalizacja nie została określona i badane są różne możliwości" - dodano. Według meksykańskiej komisji rządy federalny, stanowy i miejski "zajmą się potrzebami społeczności". W międzyczasie mieszkańcy El Bosque żyją w strachu, że kolejny huragan, silny deszcz lub wiatr zmyje z powierzchni ziemi kilka pozostałych domów. - Możemy być pierwszą społecznością dotkniętą podnoszącym się poziomem wód oceanów w Meksyku, ale nie będziemy ostatnią - twierdzi Cobos. - Efekty zmian klimatycznych są widoczne w naszych domach, na ulicach i w szkołach. One tutaj zostaną. Nadszedł czas, abyśmy odeszli - dodaje. Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! --- Tekst przetłumaczony z "The Guardian" - www.theguardian.com Autor: Adam Williams Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji ----- CZYTAJ TAKŻE: Walka o wpływy w Afryce. USA chcą wyprzeć najemników z grupy Wagnera Chiny, Indie, Turcja i Rosja kontra światowy porządek. Problem dla Europy