Cotygodniowy, piątkowy cykl "Interia Bliżej Świata" to najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet"The Guardian" zwraca uwagę na paradoks holenderskiego społeczeństwa - wysportowanego, ale i uzależnionego od siedzącego trybu życiaW efekcie co roku umiera około 21 tys. osób z powodu chorób układu krążenia, cukrzycy i raka Holendrzy są postrzegani jako wyjątkowo zdrowa nacja, która z lubością wskakuje po pracy na rowery, by przemierzać nizinny kraj wzdłuż i wszerz. Jednak najnowsze badania rzucają cień na ten wizerunek. Okazuje się, że siedzący tryb życia Holendrów skutkuje tysiącami przedwczesnych zgonów każdego roku. Eksperci ds. zdrowia alarmują i wzywają do podjęcia pilnych działań w celu powstrzymania skutków rozprzestrzeniania się "zaburzeń związanych z nadmiernym używaniem krzesła" w krajach zachodnich. Holandia. Tysiące zgonów rocznie. Powodem siedzący tryb zycia Z najnowszego raportu Holenderskiej Organizacji Zastosowań Nauki (TNO) wynika, że siedzący tryb życia kosztuje Holandię 1,2 mld euro rocznie i prowadzi do 21 tys. przedwczesnych zgonów z powodu chorób układu krążenia, cukrzycy typu 2 i raka. Naukowcy odkryli, że bycie prawnikiem jest z punktu widzenia zdrowia bardziej ryzykowne niż zostanie kierowcą ciężarówki. - Jesteśmy europejskimi mistrzami w siedzeniu - mówi lekarz Leonard Hofstra. Kardiolog nazwał nadmierne korzystanie z krzeseł uzależnieniem. - Siedzenie jest dla nas szkodliwe, ponieważ przepływ krwi ulega stagnacji. W trakcie ćwiczeń tysiące kilometrów naczyń krwionośnych w ciele wytwarza tlenek azotu. To jedna z najzdrowszych substancji, jakie można sobie wyobrazić. Rozszerza naczynia krwionośne, dzięki czemu zwiększa się przepływ krwi, maleje stężenie "złego" cholesterolu; ruch zapobiega także tworzeniu się zakrzepów i stanów zapalnych. Taki jest wpływ ćwiczeń na nasze zdrowie. Przywiązanie ludzi do krzeseł jest więc bardzo szkodliwe dla naszego kraju - wskazuje. TNO podkreśla, że kultura siedzenia w biurze jest na tyle szkodliwa, że stanowi zagrożenie zawodowe i wzywa pracodawców do wprowadzenia przerw na ćwiczenia, korzystania ze stojących biurek i organizowania "chodzących spotkań". - Statystyki w Holandii i Wielkiej Brytanii są porównywalne, chociaż w w naszym kraju odsetek osób, które siedzą ponad osiem godzin dziennie, wynosi 64 proc. Prawie dwie trzecie populacji jest zagrożone - mówi Lidewij Renaud z TNO. - To problem indywidualny, ale dotyczy całego społeczeństwa - dodaje. Zdrowy tryb życia. Holandia ponad unijną średnią Powodem niekoniecznie jest zbyt mało ćwiczeń, ponieważ w przeciwieństwie do Brytyjczyków Holendrzy należą do najbardziej wysportowanych narodów Europy. Problemem jest to, co ludzie robią przez resztę czasu. - Mamy wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), by być aktywnym przez 30 minut dziennie, ale to bardzo mało, jeśli nie śpi się przez 16 godzin na dobę - wskazuje Renaud. - Tak naprawdę nie jesteśmy świadomi naszego siedzącego trybu życia. W trakcie jedzenia lunchu nie myślimy, że siedzimy przy stole. W trakcie oglądania ulubionego serialu nie zastanawiamy się, że siedzimy na kanapie. W biurze przy biurku nie zwracamy uwagi, że siedzimy wiele godzin. Naszą uwagę przykuwa produktywność związaną z pracą - podkreśla. - Dopiero w ciągu ostatnich 15 lat doszliśmy do wniosku, że ogromne znaczenie ma to, co robimy przez pozostałe 15 i pół godziny dziennie - wskazuje. W 2022 r. pracownicy z Holandii siedzieli średnio przez 8,9 godziny dziennie, z czego ponad połowę w czasie pracy (i przez godzinę do niej dojeżdżając). Prawnicy, ekonomiści i pracownicy IT są par excellence siedzącymi pracownikami, którzy spędzają w ten sposób średnio 7,3 godzinny dziennie. To więcej niż kierowcy ciężarówek (7,2 godziny). Z badania Eurobarometru z września 2022 r. wynika, że 26 proc. Holendrów w wieku powyżej 16 lat spędza w pozycji siedzącej średnio więcej niż 8,5 godziny dziennie. To znacznie powyżej unijnej średniej, wynoszącej 11 proc. Zmniejszenie tej statystyki o jedną czwartą mogłoby zapobiec około 5,2 tys. zgonów rocznie, wynikających z siedzącego trybu życia - przekonuje TNO. Ekspert radzi: W zdrowym ciele zdrowy duch Eksperci wskazują, że problem jest związany z przewagą miejsc pracy w sektorze usług. Niekorzystne statystyki pogarszają skutki pandemii COVID-19 - popularność pracy zdalnej, a także wpływ nowych technologii, od domowej rozrywki po coraz większą popularność korzystania z dostaw kurierskich, często wprost do domu. Na początku br. Holenderska Rada Sportowa (NLsportraad) wezwała rząd do zwiększenia aktywności fizycznej wśród obywateli. Erik Scherder, członek rady i profesor neuropsychologii na Wolnym Uniwersytecie w Amsterdamie przypomina, że ćwiczenia fizyczne mają dobroczynny wpływ na funkcjonowanie mózgu. Naukowiec zachęca swoich studentów do wykonywania trzech minut przysiadów na każde pół godziny wykładów. - Trzeba bić na alarm, gdy dzieci siedzą cały dzień w szkole i grają w gry komputerowe w domu zamiast bawić się na świeżym powietrzu - podkreśla Scherder. - Sieci neuronowe w mózgu, które są zaangażowane w funkcjonowanie motoryczne, w dużym stopniu pokrywają się z sieciami, które są zaangażowane w matematykę i rozumienie języka - dodaje. - Gdy pomija się aktywności fizyczne, szkodzi się rozwojowi innych funkcji życiowych - przekonuje naukowiec. --- Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! --- Tekst przetłumaczony z "The Guardian" - www.theguardian.com Autor: Senay Boztas Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji ---