Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Brytyjski "The Economist", z którego pochodzi poniższy artykuł, ukazuje się nieprzerwanie od 1843 r. i należy do najpopularniejszych na świecie magazynów poświęconych tematyce politycznej i biznesowej. Ma opinię jednego z bardziej wpływowych tytułów prasowych na świecie. --- Co łączy J.R.B. Ware'a, Robin Ware'a i Roberta L. Petersa? W 2021 r. tabloid "New York Post" (właścicielem jest miliarder Rupert Murdoch - red.), poinformował, że wszystkie trzy nazwiska były pseudonimami używanymi przez Joe Bidena w korespondencji z synem Hunterem Bidenem, w czasie gdy obecny gospodarz Białego Domu był wiceprezydentem. "New York Post" dotarł do dowodów na istnienie rzekomego alter ego prezydenta USA w trakcie przeszukiwania zawartości dysku twardego osławionego laptopa jego syna. Wyjaśnijmy, że Hunter w kwietniu 2019 r. przyniósł zalany komputer osobisty do serwisu w Wilmington w stanie Delaware i zlecił odzyskanie danych. Jednak już nigdy nie pojawił się po odbiór własności. Po wielu perypetiach dane z dysku komputera trafiły do tabloidu, który od października 2020 r., tuż przed wyborami prezydenckimi rozpoczął publikację tekstów na temat kompromitujących materiałów. Nie odwróciło to jednak wyborczej rywalizacji na korzyść Donalda Trumpa. Po ponad dwóch latach e-maile rzekomego alter ego Joe Bidena z synem nadal są szeroko komentowane przez polityków Partii Republikańskiej, którzy mają nadzieję powiązać obecnego prezydenta USA z szemranymi praktykami biznesowymi jego syna. Sprawa jest na tyle poważna, że republikanie, którzy posiadają większość w Izbie Reprezentantów, formalnie wszczęli procedurę impeachmentu wobec prezydenta Joe Bidena. Partia stawia urzędującej głowie państwa zarzuty korupcyjne. Dotyczą one czasów, kiedy pełnił funkcję wiceprezydenta i wiążą się z interesami jego syna - Huntera Bidena. Czytaj także: Ciemne chmury nad Joe Bidenem. Republikanie chcą impeachmentu USA. Republikanie polują na Joe Bidena. W tle działalność jego syna Huntera 28 sierpnia Southeastern Legal Foundation (SLF), prawnicza organizacja z Georgii, ogłosiła, że pozywa Narodowe Archiwa USA, by zmusić je do ujawnienia 5138 e-maili, które zidentyfikowano jako pochodzące z trzech kont pocztowych używanych ponoć przez Joe Bidena pod pseudonimami. Dzień później dwaj republikańscy senatorowie Chuck Grassley i Ron Johnson poprosili agencję o wyjaśnienie, co znalazła w wiadomościach. Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata" James Comer, republikański przewodniczący Komisji Nadzoru Kongresu USA, która od stycznia bada działalność Huntera Bidena, także wystąpił o udostępnienie mu e-maili. Według republikanów korespondencja potwierdza, że obecny prezydent USA wiedział szczegółowo o działalności biznesowej swojego syna w latach 2014-2019, m.in. o głośnej sprawie ukraińskiego koncernu energetycznego Burisma. Hunter Biden, powołując się na wpływy w amerykańskiej administracji - jego ojciec był w tym czasie wiceprezydentem odpowiedzialnym za politykę Waszyngtonu wobec Europy wschodniej - zasiadał w radzie nadzorczej firmy i był sowicie wynagradzany, mimo że nie mógł pochwalić się żadnym doświadczeniem ani wiedzą na temat energetyki czy Ukrainy. Według Comera jeden z e-maili znalezionych już na laptopie Huntera pokazuje, że: "Joe Biden używał pseudonimu i miał wiedzę na temat podejrzanej działalności syna". Pozostałe e-maile miałaby według kongresmena rzucić nowe światło na ścisłe powiązanie obecnego prezydenta ze schematem "handlu wpływami". Republikanom zależy na wykazaniu, że Biden jako wiceprezydent USA próbował pomóc swojemu synowi, naciskając na usunięcie prokuratora generalnego Ukrainy Wiktora Szokina. Miał on według Comera prowadzić dochodzenie w sprawie korupcji w Burismie, a więc de facto zagrażać interesom Bidena juniora. Czytaj także: Najnowszy sondaż. Joe Biden ma poważny problem Zeznania Devona Archera oraz "iluzja dostępu" do Joe Bidena Prace komisji pod przewodnictwem Comera przyspieszyły w ostatnich tygodniach. Republikanin twierdzi, że Joe Biden osobiście brał łapówki, gdy pełnił funkcję wiceprezydenta. W lipcu, zapytany przez prezentera Fox News, czy może to udowodnić, powiedział: "Mam taką nadzieję". Wiele z tego, co komisja dotychczas ujawniła, wskazuje, że Hunter Biden powoływał się kontaktach z Burismą oraz innymi firmami zagranicznymi na wpływy w administracji USA, w tym na "iluzję dostępu" do swojego ojca. To zresztą miał zeznać w lipcu Devon Archer, chociaż, jak przyznał, "nie był świadkiem zaangażowania Joe Bidena w działalność swojego syna". Czytaj także: Gospodarcza rewolucja Joe Bidena. Zerwał 40-letni konsensus Weźmy na przykład e-mail Huntera wysłany do Archera w sprawie wizyty jego ojca w Ukrainie. Comer twierdzi, że ta podróż miała pomóc Hunterowi. W e-mailu główny zainteresowany pisze o ojcu: "nie mamy wpływu na to, co powie i zrobi". Archer argumentował, że jest to dowód na to, jak Hunter próbował przypisać sobie zasługi za rzeczy, które jego ojciec zrobił niezależnie. Dochodzenie komisji nadzoru nie udowadnia istnienia tego, co Donald Trump nazywa "rodziną przestępczą Bidenów", nie rozstrzyga także o wygaśnięciu sprawy. Demokraci twierdzą, że Joe Biden nie zrobił nic złego. Rzecznik Białego Domu Ian Sams przekonuje, że "przywódcy rządowi od dziesięcioleci używają pseudonimów, by uniknąć spamu i hakowania". Wiadomo, że robił to Barack Obama, a także kilku wysokich rangą urzędników zarówno w administracji za czasów demokratów, ja i republikanów. Nie wyjaśnia to jednak, dlaczego dwa konta e-mail, z których najwyraźniej korzystał Joe Biden, były zarejestrowane jako prywatne skrzynki w domenie Gmail, a nie w rządowej. Nie wyjaśnia to również wymiany e-maili ojca z synem na temat potencjalnego powołania Johna McGraila, przyjaciela Huntera, który jest obecnie urzędnikiem skarbowym, do ekipy Bidena. Rekomendacja pracownika nie jest korupcją, ale sugeruje, że ojciec i syn rozmawiali o sprawach zawodowych, co jest nie bez znaczenia w całej sprawie. Czytaj także: Dlaczego Fox News zwolnił swoją największą gwiazdę? Kolejne kłopoty Huntera Bidena na horyzoncie Wygląda jednak na to, że to nie koniec kłopotów prezydenckiego syna. 6 września prokuratorzy pracujący pod nadzorem specjalnego oskarżyciela Davida Weissa ogłosili, że spodziewają się do końca miesiąca aktu oskarżenia w sprawie niewłaściwych interesów, w tym unikania płacenia podatków i nielegalnego posiadania broni przez Huntera Bidena. Syn prezydenta prawdopodobnie zostanie oskarżony o niepłacenie podatków oraz składanie fałszywych oświadczeń przy zakupie broni. Ugoda zawarta między prokuraturą i Bidenem nieoczekiwanie została odrzucona w lipcu przez sąd federalny w Delaware. W sprawie, która rozpoczęła się jeszcze w 2018 r. za prezydentury Donalda Trumpa, nie wyklucza się postawienia innych zarzutów, w tym lobbowania na rzecz obcego rządu. Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii Żaden z tych zarzutów nie obciąża bezpośrednio prezydenta. Mimo to może on ucierpieć wizerunkowo w kontekście zbliżającej się walki o reelekcję. 60 proc. Amerykanów uważa, że Joe Biden był zaangażowany w podejrzane biznesy swojego syna - wynika z sondażu przeprowadzonego przez CNN. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! --- Tekst przetłumaczony z "The Economist" © The Economist Newspaper Limited, London, 2023 Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji --- CZYTAJ TAKŻE: Joe Biden rozczarowany. Powodem decyzja Xi Jinpinga Rosyjski MSZ o słowach Joe Bidena. "Pogarda dyplomatyczna"