Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Brytyjski "The Economist", z którego pochodzi poniższy artykuł, ukazuje się nieprzerwanie od 1843 r. i należy do najpopularniejszych na świecie magazynów poświęconych tematyce politycznej i biznesowej. Ma opinię jednego z bardziej wpływowych tytułów prasowych na świecie. Francuzi wiele zrobili w tym roku, by zaprezentować światu swój kraj jako będący w głębokim kryzysie. Dwukrotnie poprzez uliczne protesty sparaliżowali ulice w wielu miastach, a nawet przyczynili się do odwołania wizyty króla Wielkiej Brytanii Karola III w Paryżu. Pierwsza fala protestów, związana z podniesieniem wieku emerytalnego, podkreśliła odrzucenie reform gospodarczych władzy. Druga, sprowokowana śmiertelnym postrzeleniem przez policjanta 17-letniego Nahela, uwydatniła chroniczny problem z egzekwowaniem prawa w tzw. trudnych dzielnicach. Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii Ostatnie miesiące to prawdziwy bieg z przeszkodami dla Emmanuela Macrona i jego mniejszościowego rządu. Gospodarz Pałacu Elizejskiego zawiaduje Francją od kryzysu do kryzysu zamiast spokojnie reformować kraj. Jednak za krzykliwymi nagłówkami w mediach kryje się inna rzeczywistość, być może jedna z największych tajemnic dzisiejszej Francji: w jaki sposób krajowi ze społeczeństwem tak niechętnym zmianom, skłonnym do gwałtownych protestów i władzą lubującą się w nakładaniu coraz to nowych danin, wciąż udaje się tak wiele. Czytaj także: "Obraz paniki", "wracam do Polski", "bezpieczniej niż w Warszawie". Polacy o sytuacji we Francji Francja: Kraj sukcesów w gospodarce Ostatnio Francja osiągnęła lepsze wyniki gospodarcze od europejskich partnerów. Od 2018 r. skumulowany wzrost PKB nad Sekwaną, choć skromny, był dwukrotnie wyższy niż w Niemczech, a także w Hiszpanii, Włoszech oraz Wielkiej Brytanii. I rzeczywiście, według niektórych miar, Francja wykazuje zaskakującą witalność w porównaniu z czterema największymi europejskimi sąsiadami. Wynika to częściowo z historycznych uwarunkowań oraz decyzji podjętych wiele lat wstecz. Francuska sieć szybkich (i ekologicznych) kolei, która wystartowała w latach 80. XX w., przewyższa pod względem długości nie tylko amerykańską, ale także u największych europejskich partnerów. Francja generuje jedne z najniższych emisji dwutlenku węgla w Europie, nie dzięki odnawialnym źródłom energii, ale dzięki przemysłowi jądrowemu, uruchomionemu w latach 70. Wciąż zapewnia on 66 proc. w miksie elektrycznym, i to pomimo problemów z konserwacją 56 reaktorów, o czym media informowały w 2022 r. Obecnie planowana jest budowa sześciu reaktorów nowej generacji. Czytaj także: Szokująca przesyłka do Emmanuela Macrona LVHM, Hermes, Dior, czyli dobra luksusowe znad Sekwany Ale to nie wszystko. Na liście 100 największych firm na świecie, mierzonej kapitalizacją rynkową, znajduje się więcej francuskich spółek niż w jakimkolwiek innym kraju europejskim. Francja zawdzięcza to w dużej mierze swoim gigantom z branży dóbr luksusowych, których rentowność i skala działalności wzrosły w ciągu ostatniej dekady. Francuskie marki luksusowe były w 2022 r. bardziej rentowne niż amerykańskie firmy technologiczne. Wszystkie trzy największe na świecie firmy luksusowe - LVHM, Hermès i Dior - są francuskie. Ale biznes nad Sekwaną to jednak coś więcej niż moda, nawet jeśli bardzo elegancka i przynosząca krociowe zyski. BNP Paribas to największa grupa bankowa w strefie euro pod względem posiadanych aktywów. Mało? Spójrzmy na zbrojeniówkę. W latach 2017-2022 Francja zwiększyła swój udział w światowym eksporcie broni o cztery punkty proc., do 11 proc. W ubiegłym roku nad Sekwaną zarejestrowano więcej patentów niż wynosi średnia w pozostałych największych krajach UE oraz prawie dwa razy więcej niż w Wielkiej Brytanii. Czytaj także: Bonusy za naprawę butów i odzieży. Francja walczy z marnotrawstwem Francuska Dolina Krzemowa Na południe od Paryża znajduje się jedna z najlepszych uczelni świata - Paris Saclay - a władze łożą niemałe sumy na rozwój mieszczących się w ramach ogromnego kompleksu innowacji wzorowanego na kalifornijskiej Dolinie Krzemowej firm oraz start-upów. I chociaż w Niemczech i Wielkiej Brytanii siedziby ma ponad 100 największych europejskich "jednorożców" - nienotowanych na giełdzie spółek technologicznych o kapitalizacji powyżej miliarda dolarów - wiele dobrego dzieje się w tej branży we Francji. Niegdysiejsi pionierzy, jak (znany z inwestycji w Polsce w sieć Play - red.) Xavier Niel, znajdują się wśród największych przedsiębiorców w kraju. Można spodziewać się, że w kolejnych latach do tej grupy dołączą kolejni. Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata" Gdy w 2019 r. Emmanuel Macron obiecał, że do 2025 r. we Francji powstanie 25 technologicznych "jednorożców", nie spodziewał się chyba, że cel zostanie osiągnięty tak szybko, bo zapowiedź zrealizowano już w 2022 r. Jak to wytłumaczyć? - Kiedyś absolwenci szkół biznesowych preferowali bezpieczeństwo pracy w dużych korporacjach - mówi Frédéric Mazzella, szef BlaBlaCar, największego na świecie serwisu wspólnych przejazdów dla osób podróżujących na długich dystansach. - Teraz modne stało się bycie przedsiębiorcą z branży technologicznej - dodaje. Czytaj także: Nowa, rewolucyjna technologia. Niemcy zacierają ręce Od merkantylizmu do "Doliny Baterii" Jak zatem wytłumaczyć francuskie sprzeczności: ogromnego społecznego niezadowolenia oraz niemałych sukcesów gospodarczych? Być może jednym z czynników jest globalny renesans interwencjonizmu państwowego, modnego w ostatnich latach m.in. w USA czy w Wielkiej Brytanii. Ale we Francji tradycja ta sięga już XVII w., gdy minister finansów Ludwika XIV, Jean-Baptiste Colbert, zreformował finanse Króla Słońce i dzięki wspieraniu rodzimego przemysłu i handlu - merkantylizmowi - pozwolił na wzmocnienie potęgi absolutystycznego króla. Do dawnych wzorców wrócono po II wojnie światowej, a obecnie Paryż wspiera silnie swój przemysł dzięki nieco luźniejszemu podejściu władz Komisji Europejskiej w kwestii wspierania rodzimych przedsiębiorstw. Weźmy na przykład cztery gigafabryki budowane w "Dolinie Baterii" na północy kraju, w regionie Hauts-de-France. Po osiągnięciu pełnej operacyjności Francja stanie się jednym z największych producentów baterii elektrycznych w Europie. Stanie się to możliwe m.in. dzięki podejściu władz, które poprzez dotacje oraz ulgi podatkowe pomogły przekonać tajwańską firmę ProLogium do budowy ogromnej fabryki w Dunkierce. Roland Lescure, francuski minister przemysłu, twierdzi, że przekonanie inwestora stało się możliwe "nie tylko dzięki dotacjom", ale także zapewnieniu "niezawodnych, niskoemisyjnym dostaw energii", a także "przyspieszonym procedurom planowania i rozwijającemu się ekosystemowi baterii". Niezależnie od sposobu, w jaki skłoniono Tajwańczyków do inwestycji, pierwsze baterie zejdą z linii produkcyjnej w Douvrin jeszcze w tym roku, zaledwie dwa lata po złożeniu pierwszego wniosku o pozwolenie na budowę. Czytaj także: Europa Zachodnia - pożyteczni idioci Chin? Macron prezydentem bogaczy Rewolucyjnie nastawieni Francuzi lubią myśleć, że ich społeczeństwo stało się bardzo nierówne. Wrażenie to jest wzmacniane przez rosnące majątki miliarderów, podczas gdy inflacja drenuje budżety zwykłych ludzi. W tym roku Bernard Arnault, szef imperium LVHM, stał się na pewien czas najbogatszym człowiekiem na świecie, z majątkiem szacowanym na 211 mld dolarów. Wkrótce stracił to miano na rzecz Elona Muska, ale jego awans pokazuje pewien trend. W 2022 r. sześciu z 10 europejskich miliarderów z największym majątkiem było Francuzami. Ma w tym swój udział prezydent Macron, który zredukował wysokość podatku majątkowego. M.in. dlatego jest postrzegany przez swoich przeciwników jako président des riches - prezydent bogaczy - który na dodatek dąży do poluzowania prawa pracy orz świadczeń kosztem "zwykłych ludzi". Ale czy tak jest naprawdę? Wydaje się, że Francji pod rządami Macrona udało się połączyć przychylne podejście do biznesu z silnymi elementami państwami opiekuńczego, które pod względem niwelowania nierówności ma większe sukcesy niż inne kraje europejskie. Czytaj także: Miliony protestują przeciwko reformie emerytalnej. Policjant podpalony koktajlem Mołotowa Wielki biznes coraz chętniej wybiera Francję Francuski wskaźnik ubóstwa jest znacznie poniżej średniej europejskiej i nieco ponad o połowę niższy niż w USA. Edukacja przedszkolna, czyli sposób na poprawę szans życiowych grup o niższych dochodach, jest obowiązkowa od trzeciego roku życia. Francuzi żyją średnio o sześć lat dłużej niż Amerykanie i znacznie mniej osób cierpi na otyłość, a stopa bezrobocia - 6,9 proc. - jest najniższa od 15 lat. A pomimo reform Macrona, francuskie państwo nadal pobiera więcej podatków w stosunku do PKB niż jakikolwiek kraj OECD z wyjątkiem Danii - i przeznacza więcej na wydatki socjalne. Ostatnim czynnikiem jest stabilność polityki. Macron jest pierwszym prezydentem od 20 lat, który wygrał reelekcję, a minister finansów Bruno Le Maire sprawuje urząd dłużej niż jakikolwiek jego poprzednik w czasach V Republiki. Duet Macron-Le Maire obiecał nie podnosić podatków i dotrzymuje słowa. A na coroczną konferencję inwestorów "Choose France" (Wybierz Francję) w Wersalu przyjeżdżają przedstawiciele największych korporacji z całego świata. W tym roku obecnych było około 200 zaproszonych gości. Ogłosili inwestycje o łącznej wartości szacowanej na 13 mld euro (14,4 mld dolarów). Przykłady? Jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie Morgan Stanley niemal podwoi zatrudnienie w siedzibie Paryżu. Koncern farmaceutyczny Pfizer zwiększy do 1,2 mld euro inwestycje nad Sekwaną w ciągu najbliższych czterech lat. Czytaj także: Napad w centrum Paryża. Skradziono biżuterię wartą miliony euro Francuskie problemy i ogromny dług publiczny Ale oczywiście we Francji nie wszystko działa jak należy. Istnieją poważne obawy dotyczące poziomu nauczania w szkołach państwowych i dostępu do opieki zdrowotnej. Kraj mierzy się z coraz większą polaryzacją na scenie politycznej, a różne grupy społeczne wyrażają niezadowolenie w postaci mniej lub bardziej długotrwałych protestów czy strajków. Francuzi narzekają na zarobki, zwłaszcza na słaby wzrost średniej pensji, która nie rośnie tak szybko jak np. w USA. Bo też wszystkie dotacje i projekty infrastrukturalne mają bardzo wysoką cenę. Finanse publiczne nad Sekwaną są bardzo napięte. Rząd ograniczył np. podwyżki cen gazu i energii, by chronić konsumentów przed coraz wyższymi kosztami utrzymania, ale problemy sięgają dalekiej przeszłości. Ekipie Macrona od 2017 r. nie udało się zrównoważyć budżetu, a dług publiczny względem PKB (113 proc.) rośnie niemal nieprzerwanie od końcówki lat 70. XX w. Francja od ponad 50 lat zamyka budżet państwa z deficytem. Wielka tajemnica Francji Jednak nad Sekwaną pokonują kolejne kłopoty wbrew prognozom tych, którzy wieszczą upadek kraju, a Francuzi mogą cieszyć się z superszybkich pociągów w drodze na godne pozazdroszczenia długie letnie wakacje. Niedawno brytyjski komentator Sam Bowman zastanawiał się nad przyczynami względnego bogactwa Francji, osiągniętego pomimo wysokich podatków i restrykcyjnych przepisów prawa pracy. Stwierdził, że kluczem do sukcesu jest m.in. lepsza infrastruktura, bardziej przejrzyste przepisy, podaż mieszkań, tańsza opieka nad dziećmi i dostępność do w miarę taniej energii. "Francja popełnia tak wiele błędów" - podsumował, wskazując, że "mimo to nadal radzi sobie całkiem nieźle, jeśli chodzi o wskaźniki, które faktycznie mają znaczenie". --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! --- Tekst przetłumaczony z "The Economist" © The Economist Newspaper Limited, London, 2023 Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji --- CZYTAJ TAKŻE: Francja pobiła niechlubny rekord. "Sytuacja jeszcze się pogorszy" Rosyjska propaganda we francuskiej telewizji. Padły słowa o Polsce